Zaczynam szukać od nowa

Jeszcze niedawno wydawało mi się iż znalazłem odpowiednią kobietę, właściwą uległą i uznałem, że czas wstrzymać poszukiwania i dać jej szansę. Jak widać po tym poście wstrzymanie jednak trwało dość krótko, bo jak się okazało owa kobieta miała problemy z… hm.. nazwijmy że z mijaniem się z prawdą. Spowodowało to niemożność zaufania jej i wiary w jej słowa i obietnice, czego jedynym skutkiem mogło być tylko zakończenie tej dość dobrze rokującej znajomości.

Moje wymagania co do uległej i relacji jakiej szukam się nie zmieniły – nadal są aktualne i znajdują się tutaj, może tylko z wyjątkiem tego że jestem gotowy zaakceptować tatuaż 🙂

Świadomość iż muszę szukać od zera jest lekko deprymująca, ale w końcu sam sobie powiesiłem dość wysoko poprzeczkę uległej z jaką chcę być– zatem muszę ponosić tego konsekwencje.

A co się pojawi w najbliższej przyszłości na blogu? Podczas ostatniej rozmowy na czacie NotGrey wywołał mnie niejako do tablicy twierdząc, że tylko wymagam i wymagam a nie mówię nic o tym co mogę i potrafię dać uległej w zamian. Mam nadzieję że do końca tego tygodnia uda mi się napisać o tym post, choć celowo tego unikałem bo nie ma szansy aby został on odebrany przez czytających jako skromny. Tak to już jest, gdy opowiada się o tym jaką się jest osobą i co może się dać komuś innemu – zwłaszcza jeżeli mają to być same pozytywne rzeczy. Więc aby zachować równowagę może powinienem je przepleść jakimiś negatywami i tego czego wiem że nie będę mógł dać uległej? 🙂 Część z tych negatywnych rzeczy znalazła się już w opisie wymagań, ale może tym razem je rozwinę.

Oprócz tego będzie (mam nadzieję że niedługo) mała niespodzianka. Jedna z czytelniczek (dojrzała emocjonalnie ale młoda ciałem i duchem kobieta po 40-ce) napisze na moją prośbę tekst o tym, jak poradziła sobie z uległością jako mężatka, jak wyzwoliła w sobie te pragnienia i przezwyciężyła wątpliwości w kwestii rozmowy o tym z mężem. Opowie także o niezwykle przyjemnych efektach odważenia się na otworzenie na małżonka, bo okazało się, że tak jak ona ukrywała przed nim swoją potrzebę ulegania tak on ukrywał przed nią swoją potrzebę dominowania. Może dzięki takiej opowieści kobiety które mają mężów/chłopaków a jednocześnie czują pragnienie ulegania, potrzebę spełnienia się w tym przekonają się, że naprawdę może się to rozwinąć w coś odpowiedniego i oczekiwanego, że to nie jest mrzonką lub czymś nierealnym.

58 Komentarze

  1. A co do sobotniej rozmowy na czacie, byłby Pan tak uprzejmy udostępnić link do pobrania tejże rozmowy tak jak poprzednim razem? Bo wie Pan kiedy inni odpoczywają, to drudzy niestety muszą pracować 😉

    • Niestety ale nasz nadworny skryba zwany tudzież wlkp7 tym razem nie był w stanie dostarczyć zapisu tejże sobotniej rozmowy. Powód jaki podał był srogi i przytłaczający, a mianowicie cyt: „Nie archiwizuję, nie chce mi się” 🙂 Ubolewam nad tym niezmiernie żywiąc nadzieję iż podczas kolejnego sobotniego spotkania nasz miły Wielkopolanin odnajdzie w sobie na tyle dużo siły i chęci by przezwyciężyć traumatyczne przeżycia związane z „nie chce mi się” i uraczy nas ponownie zapisem naszych rozmów. A być może po prostu poczuł się urażony iż nikt nie docenia jego starań jako skryby czatowego 😉

  2. W życiu spotykasz tylko jedną osobę z którą iskry lecą od samego początku. Wymowne spojrzenia, aluzje i gra gestów. Cała reszta to jak odpalanie prawie pustej zapalniczki….powodzenia Mądry Panie

  3. Nie mogę się doczekać tej „małej niespodzianki”. „Dojrzała emocjonalnie ale młoda ciałem i duchem kobieta po 40” brzmi wspaniale. Osobiście jestem dojrzałą emocjonalnie I młodą ciałem i duchem kobietą po 20 dlatego myślę, że wpis będzie inspirujący także dla Twoich trochę młodszych czytelników 😉 Czekam z (nie)cierpliwością 😉

    • Mam nadzieję że będzie inspirujący zwłaszcza dla tych czytelników i czytelniczek które są w małżeństwie lub związkach, maja klimatyczne pragnienia ale boją się, nie wiedza jak rozmawiać o tym z partnerem, boją się konsekwencji i niezrozumienia, odrzucenia. Dzięki temu co opisze ta kobieta będą mogli zapoznać się z opowieścią realnej kobiety, z opisem jej prawdziwych przeżyć i drogi jaką przeszła. Ale jak widzę będzie to wpis również inspirujący dla młodych ciałem i duchem singielek 😀

    • Jeśli zajdzie taka potrzeba mogę opisać i „swój przypadek”. Uległej, która chcąc nie chcąc; odkrywa w sobie coraz więcej dominacji (z bardzo dobrym skutkiem 😉 ) oraz switcha.
      Wiek 26/31. W szczęśliwym związku „waniliowym” przez 8 lat. Klimat od niecałego roku.

  4. Jak można być oddaną 2 mężczyznom w 100% ? Tak się nie da. Jak możesz być oddaną uległą w przerwach między codziennym życiem z mężem ? Z drugiej strony, każdy ma swoją wizję takiej relacji. Ja po prostu tego nie pojmuję. Ale co ja tam w sumie wiem…

    • Droga Mala..czasem zycie rzuca nas w najdziwniejsze sytuacje, w sytuacje, ktore czasem nie jestesmy w stanie zrozumiec, lecz mozemy sie z nimi jakos „zaaranzowac”..dla innych wydaja sie czyms niepojetym, a dla innych czyms zrozumialym.. to kweatia doswiadczenia zyciowego i gotowosci na nowe doznania/ przezycia. Kazdy podejmuje takie decyzje, jakie w danej chwili uznaje za stosowne 🙂

      • …to, ze czegos nie jestes w stanie „pojac” nie znaczy, ze myslisz zle, nie 🙂 poprostu nie bylas w takiej sytuacji i tyle 🙂 Najwazniejsze by byc w pelni przekonanym do swej decyzji/ podejscia 🙂

      • Dalio, nigdy nie neguję cudzych wyborów. Czasem tylko nie rozumiem, dlatego pytam. Jestem tolerancyjna i otwarta a to, że nie pojmuję takich rzeczy nie wynika z braku mojego doświadczenia życiowego tylko z całkowicie odmiennego poglądu na relację z mężczyzną. A tak już mam, ze jak czegos nie pojmuje to pytam, pytam i pytam 🙂 I licze na cierpliwosc u osob pytanych 😀

        • Widzisz… Nie tylko Gonia jest w takiej relacji…. Ja również i myślę, że znalazłoby się jeszcze parę osób. Wszystko kwestia chęci, zaufania i sytuacji w jakiej człowiek się znajduje… Dlaczego kiedy mam uległe preferencje, a mąż tego nie podziela to mam nigdy nie spełnić swoich pragnień i ciągle zamykać wszystko w sobie i patrzeć jak niszczę się od środka??? W życiu nie chodzi o to by przeżyć tylko żyć 😉

  5. Czytam wpisy na tym blogu od jakiegoś czasu i przykro widzieć wpis głoszący niepowodzenie. Trzymam kciuki za nowy etap poszukiwań, przecież gdzieś jest ta wymarzona uległa.
    Życzę Mądremu Panu pozytywnego nastawienia i wytrwałości.

    • A ja jestem ciekawa czy wasi mężowie wiedzą o waszej relacji z Panem czyli jesteście w tzw związku otwartym czy raczej nie mówicie o tym i godzicie te dwa światy? Najgorsze czy druga osoba to przyjmnie, zgodzi sie na taki otwarty związek… ale ja nie wiem czy sama potrafiłabym oszukiwać….Bałabym się że zakocham się w Panu, stracę uczucie do męża i wszystkie emocje przeniosę na Pana… Jak jest w waszym przypadku?

      • Wszystko zależy od tego jak do całej reakcji podjeździe Pan. Czy pozwoli na uczucia czy jednak utworzy dystans w kwestii uczuć. Ja właśnie jestem na etapie „ogarnięcia” życia jako ulegał i życia jakości żona, dlatego chętnie przeczytam wpis o historii uleglej wspomniany wyżej.

        • Brylantowa a Twój mąż zupełnie nie interesuje się klimatem? Próbowałaś go najpierw w to wciągnąć jakoś? Nie jest ciężko to godzić? Tzn czy nie masz problemu z uczuciem do męża…? Boję się że w moim przypadku właśnie przelałabym uczucie i emocje na Pana. Ale masz rację, moze w duzej mierze zależy jak Pan to poprowadzi i rozegra. Ja na razie próbuję z mężem, wciągnąć go w klimat… zobaczymy co z tym będzie 😉

          • Próbowałam nie raz i nie dwa. Po pierwszej prośbie, żebyśmy zmienili seks waniliowy napisał żebym szukała innego, po drugiej zapytał „co mam Ci robić ” poprosiłam go żeby poczytał o bdsm i tyle na ten temat. Oczywiście nie przeczytał. Nie będę się prosić… ileż można.
            U mnie tak jak u CM też o mojej relacji nie wiedzą partnerzy. Nie mam zamiaru kończyć małżeństwa dlatego, że mam inne preferencje seksualne. Szanuje mojego męża . kocham go na swój sposób, w końcu razem jesteśmy 8 lat w tym 3 lata po ślubie. O relacje Mojego Pana z jego żoną , nie pytam. Co do uczuć…jestem chyba bardziej zaangażowana w tą relację bdsm, albo może tak mi się wydaje. My nie rozmawiamy przez telefon, mało piszemy ( wczoraj więcej, bo nasza znajomość ma się kiepsko.) Ale znam jego pasje i zainteresowania 🙂

      • Mój mąż nic nie wie o tej relacji, zarówno jak żona mojego Pana… U nas uczucie pozostaje na dystans… Po prostu traktujemy to niejako jak 'dopelnienie’ swojej osoby, bo w małżeństwie jestesmy szczęśliwi. A te 'dwa światy’ da się pogodzić, wszystko kwestia chęci i dobrej organizacji

        • Przepraszam jesli poczujesz sie urazona ale dla mnie to jest zdrada ……. nie wiem moze jestem za mloda i reaguje zbyt emocjonalnie ale nie gniewaj sie tak uwazam , gdybym miala meza i nie powiedzialby mi o osobie w swoim drugim zyciu i on mialby kogos w tej roli odebralabym to jako zdrade .. :(….. nie chce cie urazic ale tak to odbieram straszne

          • Ona nie obrażam sie bo każdy ma prawo do własnego zdania. Po drugie meża kocham, darze go na prawdę ogromnym uczuciem i nic tego nie zmieni, nie podziela moich zainteresowań a ja tez z jednej strony chce byc spelniona… Wiem ze to troche egoistyczne podejscie…. Dla mnie zdrada musi być fizyczna a ja z moim Panem sie nie widuję….

  6. Cóż mogłabym dziś napisać… Jaki komentarz zastosować. Przykro , że Pan nie trafił na odpowiednią kobietę, która sprostałaby oczekiwaniom. Wielka szkoda. Miałam nadzieję czytając wcześniejsze wpisy, że ów uległa w końcu będzie tą !
    Oczekiwania ma każdy z nas. Nie tylko Pan, ale również i ta druga osoba. Zatem jestem jak najbardziej ZA określeniem swoich wymagań.
    Życzę Panu owocnych poszukiwań. Jeszcze tutaj nie raz wstąpię, by móc dowiedzieć się więcej…
    Pozdrawiam, M.

  7. Elysse, u mnie wyszło to całkowicie przypadkiem. Trochę jak serial brazylijski 😉
    W wielkim skrócie: jesteśmy w zwyczajnym związku. Bardzo udanym. Ja zawsze zainteresowana byłam tematyką BDSM i w pewnym momencie poznałam Człowieka, przy którym mogłam się spełnić. Nie chodziło tu o zdradę(z resztą oboje zawsze uważaliśmy nasz związek za tzw. otwarty), nie chodziło nawet o seks. Na dobrą sprawę nic się takiego nie działo podczas spotkań. To był zupełnie inny poziom relacji. Nie wiem jak to opisać, ale dla mnie nie było problemem żeby to połączyć. Mój partner życiowy nie wiedział o całej sprawie(nie wnikał), a kiedy przypadkiem to odkrył, uświadomił sobie kilka spraw. (Między innymi zrozumiał dlaczego stało się tak, a nie inaczej, wiedział, że tego potrzebowałam, a jedyne co miał mi za złe, to fakt, że nie powiedziałam jasno od razu z kim, co, etc., a o całym zajściu dowiedział się post factum ).
    Gdy później omawialiśmy te sprawy, okazało się, że tak naprawdę to OBIE strony są mocno zainteresowane Klimatem i (ponoć)obie strony dawały, jak to się mówi, „wyraźne sygnały”. „Ponoć”, dlatego, że ni cholery żadna ze stron nie widziała znaków dawanych przez drugą 😉 Wszystko to było takie przyćmione obawami, że być może druga strona nie ma ochoty, albo nie lubi, albo uzna za poroniony pomysł… i na dobrą sprawę te sygnały nie były ani mocne, ani oczywiste, mimo, że takie wtedy się wydawały.
    Oczywiście skończyło się na tym, że z Panem relację zakończyłam, jestem „zaobrączkowana” i spokojnie, bez żadnych skrupułów mogę „perwersić” się z mym lutym. 😉
    Takiego happy endu, wspaniałego i wyrozumiałego Mężczyzny(lub Kobiety) życzę wszystkim.

  8. Uwielbiam tatuaże. Sama też mam i już marzą mi się następne. To szalenie podniecające. Jeśli kiedyś będzie mi dane być SU chciałabym i aby mego Pana to kręciło.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.