Jestem uległa. Co robić?

Jestem uległa. Co robić?

Cieszyć się 🙂 Serio. Dla większości początkujących uległych odkrycie tych pragnień w sobie jest dużym szokiem i czymś negatywnym. Są nauczone niezależności i asertywności, do tej pory żyły w relacjach partnerskich z mężczyznami, ból zawsze kojarzył się im źle i nieprzyjemnie. A nagle pojawiają się wizje i wyobrażenia które są zaprzeczeniem tego wszystkiego co wiedzą i znają, są zaprzeczeniem sposobu w jaki żyją. Najgorsze są myśli że jest z nimi coś nie tak, że są zboczone, inne, nienormalne i chore bo np. chcą być związane czy brane przez mężczyznę wbrew sobie. Bo społeczeństwo, otoczenie, znajomi i rodzina żyją w przykładnych związkach bez żadnych takich perwersji i udziwnień. Czując uległe potrzeby nie potrafią z nikim o tym porozmawiać z obawy przed wyśmianiem, niezrozumieniem, krytyką czy wręcz odrzuceniem. Nie mają z niczyjej strony słów otuchy, wsparcia i myślenia odmiennego w stosunku do własnego negatywnego podejścia do uległości. Więc pogrążają się bardziej i bardziej pomiędzy niechęcią do uległości, próbą zaprzeczenia pragnieniom jakie rodzi a niekłamaną przyjemnością jaką dają te pragnienia i podnieceniem jakie w nich rodzi. Natarczywe i uporczywe myśli, coraz mocniej wpływające na codzienność, życie, związki i seks. Walczą z tymi pragnieniami i potrzebami, uciekają w zwiększenie ilości obowiązków, nauki, pracy, wysiłku fizycznego. Ale ucieczka, negacja, próby ignorowania na nic się nie zdadzą. Bo uległość to nie jest zachcianka, coś nad czym można w pełni zapanować. To preferencja seksualna, a przede wszystkim NATURA. Jeżeli jesteś uległa to masz uległą naturę. A tego nie wyplenisz, nie wyrzucisz, nie pozbędziesz się. Partnerskie relacje, czułość i delikatność nie dają pełnego spełnienia bo pragniesz też dominacji, przynależności, czasem bólu. Normalny seks nie daje zaspokojenia potrzeb, nie daje zadowolenia i satysfakcji bo brakuje w nim siły, czasem brutalności i tego by bolało, bo brakuje w nim bycia uległą, dyspozycyjną. Bo nie dotyka Twoich pragnień bycia używaną, braną siłą, bez pytania. Bo nie oznacza przynależności, bycia czyjąś, posłuszną i oddaną. Bo zamiast pytań „Na co masz ochotę” czy „Co chcesz porobić” pragniesz poleceń, rozkazów, słuchania i realizacji decyzji podejmowanych przez Mężczyznę.

Kobiety które posmakowały uległości, miały Panów ale z różnych przyczyn musiały wycofać się z klimatu prędzej czy później wracają do niego. Będąc same lub mając mężów i dzieci, będąc starsze lub bardzo dojrzałe – ale wracają. Mówią że nie potrafią uciec od tych pragnień, od tych wizji, od tych emocji. Nie pomaga negowanie, oszukiwanie siebie samej że „nie potrzebuje tego”, nie działa wyjście za mąż i próbowanie normalnego związku i tradycyjnego seksu. Prędzej czy później każda uległa kapituluje i godzi się ze swoją naturą. Im prędzej to zrobi tym więcej w klimacie przeżycie i poczuje.

Zamiast więc walczyć – zaakceptuj własną uległość. Nie poddawaj się jej w stylu „nie mam wyjścia, nie chce ale muszę” tylko zaakceptuj ją. Niech nie będzie wadą, skazą, czymś złym z czym musisz żyć ale czymś dopełniającym Cię, pozwalającym przeżywać i czuć głębiej, mocniej, inaczej, na wielu poziomach. Czerp przyjemność z bycia uległą, z tego że seks to nie tylko penetracja jak do tej pory ale wszystko co wymyśli i zapragnie Dominujący, że to ból przemieszany z przyjemnością i czułością, że to przynależność i bezwolność połączona ze wspaniałym spełniającym uczuciem zaspokajania swojego Dominującego i tym samym siebie samej. Że nigdy nie wiesz co się za chwilę stanie, co będziesz musiała zrobić, co przeżyjesz i doświadczysz. Bo to nie Ty decydujesz, bo możesz zrzucić z siebie konieczność myślenia, analizowania, odpowiedzialności i możesz po prostu BYĆ dla Dominującego w każdy sposób w jaki on zapragnie. Możesz mu zaufać, poddać się jego woli, opiece, być bezgranicznie posłuszna. I mimo iż formalnie uległa i zależna od Dominującego to paradoksalnie … wolna. Wolna w swoich pragnieniach, bo odpowiedni Dominujący nie będzie ograniczał Twojej uległości, oddania, posłuszeństwa, da poczucie wyzwolenia Twojej uległej naturze i pozwoli realizować uległe fantazje i marzenia.

Uległa wg mnie może czerpać z relacji z Mężczyzną i seksu znacznie więcej niż kobieta będąca w tradycyjnym związku. Bo w klimatycznej relacji seks, przyjemność, podniecenie i pożądanie jest znacznie szersze, sięga znacznie głębiej i daje je większa ilość sytuacji i rzeczy. Przyjemność sprawia nie tylko dotyk i penetracja, ale również ból, słowa, czasem wulgarność, traktowanie. Bo poprzez klimatyczne przedmioty (obroża, kajdanki, sznur, knebel itp.) i klimatyczne techniki/perwersje (wiązanie, unieruchamianie, kneblowanie, branie bez pytania, używanie do woli przez Dominującego) można przeżyć znacznie więcej, znacznie mocniej, a na pewno inaczej niż tradycyjnie. Uległa na pewno życie intymne ma znacznie bardziej intensywne, dotykające wręcz jestestwa jej natury i seksualności, ograniczane nie własnym wstydem i moralnością otoczenia ale wyobraźnią i perwersjami swojego Dominującego.

Ciekawym przypadkiem są uległe wyznające zasadę „Ulegnę na tyle na ile mnie zdominujesz”. Czyli ich uległość nie jest wrodzoną cechą, ale fluktuacją zależną poziomem od chęci i ochoty na uleganie. Dla mnie to takie „malowane” uległe, udawane. Kontrolują swoją uległość, stawiają jakiś próg czy granicę po przekroczeniu której przez Dominującego one łaskawie ulegną. Prawdziwa uległość jest bezwarunkowa (nie mam tu oczywiście na myśli braku wymagań co do Dominującego ale nie stawianie warunków w stylu „ulegnę jak zrobisz to czy tamto”), bo ulegając kobieta świadomie wybiera temu któremu ulegnie. Bo oczywiście to nie tylko Dominujący wybiera uległą, również to kobieta wybiera Dominującego.

Czy teraz już wiesz czemu napisałem na początku że będąc uległą powinnaś się cieszyć? Bo dzięki tejże uległości będziesz mogła czerpać z życia, seksu i relacji z Mężczyzną znacznie więcej niż sądziłaś. Bo doświadczysz mocniej i intensywniej niż przypuszczałaś. Ale dopiero wtedy jak wyzbędziesz się niepewności, strachu i przestaniesz walczyć z tymi pragnieniami. Bo uległość to nie jest coś złego, to nie jest nienaturalne wynaturzenie, to nie jest choroba ani zboczenie. To bonus jaki dostałaś od życia jako kobieta, z którego to bonusu będziesz się cieszyć jednak dopiero przy odpowiednim Dominującym.

A może uległość za kasę? To już nawet nie jest uległość tylko zwykłe puszczanie się za pieniądze i chowanie się z tym za uległością. Podobne do Domin, które „oczekują daniny” od swojego uległego. Czyli po prostu eufemistycznie nazywany sponsoring w obu przypadkach. Ale póki są chętni by płacić za (dość często) udawaną uległość lub (rzadziej) udawaną dominację, póty takie przypadki będą istnieć. Prawdziwa uległość i dominacja nigdy nie powinna być warunkowana pieniędzmi tylko naturą człowieka i jego pragnieniami. Pieniądze nie powinny być nawet dobrowolnym dodatkiem do takiej relacji, bo niszczy on jej naturalność i zamyka w finansowych ramach.

36 Komentarze

  1. „Bo zamiast pytań „Na co masz ochotę” czy „Co chcesz porobić” pragniesz poleceń, rozkazów, słuchania i realizacji decyzji podejmowanych przez Mężczyznę.”
    Made my day 😀 zapiszę to sobie, zapamiętam i powiem!

    Co do reszty: Tak, tak, tak właśnie dokładnie tak jest!
    Natura wzywa zdecydowanie…

  2. Rozumiem każde słowo które napisałś … W innym życiu byłabym dla Ciebie wymarzoną uległą. Nie aspiruję do tej roli gdyż po pierwsze nie spełniam Twoich kryterióów, a po drugie i najważniejsze ..mam już Kogoś z Kim jestem związana od 7 miu lat. Jest to ta osoba, ale nie do końca taka relacja, stąd moje cierpienie. Wiesz, bardzo poptrzebuję rozmowy. Piszesz o relacji między kobietą i mężczną jaka jest moim marzeniem, dotykającym rdzenia osobowości. Zawsze wstydziłam się swoich pragnień, ..pojawiały się w moich fantazjach zamim cokolwiek na ten temat przeczytałam czy widziałam. W potocznie rozumianym BDSM zawsz mi coś nie pasowało. Bo jak można czerpać satysfakcję z sadystycznego zadawania bólu, trwałego ranienia czy narażania na upodlenie. Bez drugiej strony – bez bliskości, intymnej więzi, czułości, szacunku zostaje to co napisałeś ..pusta skorupa. Połącznie bycia ulgłą, zupełnie oddaną czasem upokorziną, znoszącą ból a równocześnie bycie ważną , otoczoną ciepłem i uwagą, poczuciem spokojngo calkowitgo oddania się …jest szczęścim. Myślałam dotąd, że takie idealistyczne wizje są wytworem jdynie mojej fantazji , ale okazuje się że nie, Pozdrawiam Cię i życzę abyś znalazł to czgo szukasz i ..tą którj szukasz…

    • W pewnej chwili dojdziesz do momentu w której pragnienia i potrzeby rodzące się z uległości będą silniejsze niż wstyd czy nieśmiałość. Ale szkoda tracić czas czekając na tę chwilę. Więc może zacznij małymi krokami? Z odpowiednim Dominującym? Może wirtualnie? Może sama rozmowa, podzielenie się z kimś tym co czujesz, co pragniesz? Uzewnętrznienie się i podzielenie z kimś swoimi emocjami i potrzebami jest najlepszą metodą by zacząć się w tym realizować. Bo nie będziesz wiedziała już o tym wszystkim tylko Ty ale i inna osoba, nie będzie to już coś wstydliwego i temat tabu.

  3. To wcale nie jest takie „hop” …Ja cały czas biegam od jednej bramki do drugiej , godzę sie , a za chwile szukam pretekstu i siły , aby uciec lub sie utwierdzić, że jednak nie muszę…A muszę…tylko dłoń, do której należę , daje mi chyba zbyt dużo wolnego czasu…zbyt mało wsparcia w podążaniu…Czyny to nie wszystko ,potrzebne wyjasnienie , wysłuchanie , tego co było , co się stało…. Czuje, ze chęc tego poświęcenia „rozwali „mnie od środka…Odkrywam nowe potrzeby , o które , wcześniej nawet siebie nie podejrzewałam… Mozna się zgubić…
    Fakt, ze znam kierunek własnego postepowania , nie oznacza , że wiem, co z tym dalej w praktyce sie stanie…

  4. Ja od niedawna( tak jak napisales) odkrylam ze pragne silnego dominujacego mezczyzny. Totalny szok i natlok mysli. Faktycznie moim zwiazkom choc nie byly zle czegos zawsze brakowalo a po czasie robilam sie wrecz rozdrazniona moimi partnerami. Mam zadziorny charakter i bywam zołzą wiec kompletnie pogubilam sie w tym co czuje. Tak jak napisales nie mialam z kim o tym porozmawiac. Zaczelam szukac po internecie. Masakra! Odkrylam napewno , ze trzeba baaardzo uwazac! W moim przypadku nie chodzi o sadystyczne lanie czy upokorzenie czy uczucie strachu. Nie! Absolutnie! Pragne by partner dominowal nad moim charakterem . Bym pragnela byc jego z calych sil . Dominujacy Pan przeciez dba i troszczy sie o swoja su i daje jej zaufanie i szacunek( nie mowie o pseudo Panach) Pan i su stopniowo odkrywaja granice uleglej i ucza je przesuwac. Ja dopiero odkrywam ten swiat ! Okazuje sie ze nie mam kompletnie doswiadczenia i lapie sie na tym ze trudne jest lamanie stereotypow. Wiele osob chcialo ” wprowadzic niepokorna” do bdsm swiata ale to byly bardziej anonse sexualne. Ja szukam przede wszystkim dominacji na poziomie psychologicznym. Oczywiscie sex tez jest wazny ale jak mialabym sie odblokowac jesli nie czulabym dominacji partnera na poziomie umyslu? Pieknie wszystko opisales i strasznie sie ciesze, ze trafilam na to:) ja przez moje obawy zastanawialam sie nawet czy sie nadaje? Pan ktorego ostatnio poznalam jest bardzo wyrozumialy i rozumie chyba co przechodze. Nie jest natarczywy i czuje do niego juz duzy szacunek. Zadaje mi duzo pytan i chyba pierwszy raz w zyciu przelamuje sie i mowie szczera prawde na rozne tematy a zwlaszcza te Tabu.Jest to bardzo wyzwalające. Kazdego dnia zaczynam czuc wieksza wież i juz wiem co odpowiem jesli sie mnie spyta czy zdecydowalam sie byc Jego. Apeluje do kobiet ktore sie boja. Jesli znajdziecie odpowiedniego partnera to ten swiat przestaje byc taki mroczny. pozdrawiam serdecznie i przepraszam za nie stosowanie polskich znakow 🙂

  5. Czasem czuje, ze ciazy na mnie klatwa. Nie wiem jak to nazwac. Dlugoletnia znajomosc z dojrzalym dominujacym sprawila, ze bylam pewna, ze jestem we wlasciwych rekach. Jego naturalna zdolnosc traktowania mnie jak uleglej, szacunek, dbalosc o bezpieczenstwo itd. Nigdy nie rozmawialismy wprost o bdsm. Czulam sie absolutnie zdominowana i nie smialam nawet. Na ostatnim spotkaniu u niego, cos sie we mnie przelamalo i zaczelam wyrazac wprost i dokladnie swoje wyobrazenia. Pokazalm mu film, ktory mam wrazenie calkowicie zmienil jego stosunek do mnie, poczulam sie pierwszy raz odepchnieta i niezrozumiana przez wlasnego Pana, ktoremu sluzylam tak wiernie, to swobodne wyrazenie swoich fantazji mu sie nie spodobalo. Dostalam kare. Czuje, ze nie wolno mi mowic o swojej uleglosci, nawet jemu. on stracil do mnie szacunek, gdy mu pokazalm wyraznie moje preferencje na przykladzie filmu. Widzialam duze zranienie, domyslam sie, ze mnie od siebie odsunie. Jednak chce o tym mowic.

    • Może to, co zobaczył na filmiku mu się nie spodobało? Może był pewien, że nie będzie Ci w stanie tego zrobić, że to przekracza jego możliwości i tym samym zrozumiał, że nie da Ci pełni szczęścia? Możliwe również, że zobaczył Twoje pragnienia o których Cię nie podejrzewał i albo go to przerosło, albo też wychodził z założenia, że uległa ma nie wykazywać inicjatywy, być bierna. Nie wiem co było na tym filmie, a z tego co opisujesz w nim tkwi przyczyna obecnego stanu rzeczy. Zawsze możesz porozmawiać ze swoim Panem, a przynajmniej spróbować dialogu, by uzyskać odpowiedzi i zrozumieć motywy jego obecnego zachowania.

  6. Witam bardzo ciekawie to napisane ja niestety swoja ulegla nature odkrylam po slubie a moj maz nie jest osoba dominujaca sex z nim wogole nie kreci nie podnieca wogole … Kiedys sie odwazylam i porozmawilam z nim o tym ze chce by mnie zdominowal pokazalam mu przykladowe filmiki ale on stwierdzil tylko ze jestem nie normalna niewiem jak go na mowic zeby sprubowal mnie zdominowac ja naprawde pragne tego bardzo

    • Zajrzyj do nas na czat. Znajdziesz tam wiele kobiet w identycznym położeniu do Twojego i porozmawiasz z nimi by wiedzieć, jak one sobie poradziły z taką sytuacją i która droga podążyły. Ewentualnie może tutaj do Twojego komentarza kilka z nich zechce Ci odpowiedzieć.

  7. Doroto! nie bardzo widzę możliwości przekonywania, bardziej odpowiednie wydaje się szukanie wspólnych potrzeb. jesteśmy bardzo uległym małżeństwem co nie oznacza brak realizowania sie w uległości. Wiemy ze takie rozmowy na początku sa trudne ale postarajcie się spisać swoje oczekiwania czy fantazje, tak bez zobowiązań. W naszym przypadku cuckold i poliamoria stała się nam bliska

  8. Wszystko super napisane , tylko ja wciąż zastanawiam się jak znaleźć Pana 🙁 nie stanę na ulicy z karteczką „hej szukam dla mnie Pana” , doradziliby ktoś jak go znaleźć ?

    • Hej Alex, najważniejsze, byś określiła, czego szukasz i jakimi drogami, sposobami chcesz być prowadzona, precyzja to podstawa, a znajdzie się sam, śmiać mi się chce z tej karteczki: Szukam Pana, pomysł wydaje się świetny, musi być sprecyzowany.

  9. Uległość widzę troszkę inaczej. Wydaje mi się że u wielu kobiet pojawia się strach. Tu nie chodzi tylko o kwestie moralne czy inne. Chodzi o to że dominacja i w ogóle BDSM przez wieku jest opacznie rozumiana. To nie jest do końca tak że mężczyzna robi z kobietą co chce. Tak na prawdę w prawdziwej relacji BDSM to ta uległa pociąga za sznurki. Bo to od niej zależy jak mocne będzie uderzenie pasem, czy jak długo będzie skrępowana. I tu myślę pojawia się problem. Są mężczyźni chcący dominować ale w sposób zbyt brutalny. I nie mam tu na myśli bicia czy inne. Niektóre kobiety lubią kiedy mężczyzna szarpnie je za włosy, albo da solidnego klapsa czy zleje pasem. Ja to bardzo lubię. Ale często jest tak że mężczyźni zapominają o tym że ona ma robić to co ją kręci. Więc np. Uderzą za mocniej albo zrobią coś czego nie chcą. Ja np. chciałam kiedyś pieścić mojemu przyjacielowi penisa ustami. Oboje oglądaliśmy film i się nakręciliśmy. Film był z kobietą która robiła to tak ostro że miała go w swej buzi aż po jądra. Chciałam tak spróbować. Czysta ciekawość czy dałabym radę go mieć w ustach tak głęboko. Udało mi się. Ale wtedy przyjacielowi załączyła się chęć na dominację i w tym momencie złapał mnie za szyję i dusił. Zaczęłam się cała poruszać dając jasne sygnały że musi puścić bo mnie serio udusi. Puścił ale noo kiedy chciał a nie kiedy ja tego potrzebowałam. I tu jest właśnie ten problem. Niektórzy myślą że dominacja polega na tym że on robi z nią co chce a ona musi się podporządkować. To nie jest tak. On musi znać jej potrzeby, jej ciało i jej możliwości i robić to biorąc pod uwagę to co chce ona. Myślę że to jest powód dla którego uległe kobiety z tego rezygnują. Boją się, że sprawy zajdą za daleko i odbije się to na ich psychice. Mało jest dominatorów którzy na prawdę chcą poznać tą uległą i jej preferencje. Większość z nich zgrywa kozaków pt. „Co to nie oni”. Wielcy erotomani którzy zapomnieli że ich uległa kobieta choć jest uległa to nie zrobi wszystkiego.
    Nie ukrywam podobało mi się to czego spróbowałam. Ale duszenie już niekoniecznie. I to nie dlatego że mnie dusił, ale że moje jasne komunikaty że już dalej nie mogę totalnie olał. To nie jest wtedy wporządku.

    Poza tym BDSM to na prawdę ogromna strefa różnych doznań. Nawet to że właśnie troszczy się może być tą dominacją. Nie musi wcale jej tylko bić czy poniżać. Nie każdy dominator się tym jara że np. poleje się jej krew z pośladków, albo że się prawie udusiła.

    • Poruszyłaś bardzo ważną kwestię która umyka wielu dominującym Bez wnikania w powody takiego ich postępowania. Wielokrotnie to piętnowałem u siebie na blogu ale co ja tam wiem 😀
      Ciągle o tym trzeba przypominać. Może bardziej Uległym niż dominującym bo wielu z nich jest po prostu nie reformowalnych.
      Jeśli nie masz nic przeciwko chciałbym Twoje słowa zamieścić u siebie bo w komentarzach to najczęściej umyka bo nie wszyscy komentarze czytają.
      Odezwij się czy mogę Ciebie zacytować

    • Powiem tak jestem dominatorem ale zaczynałem jako uległy poznałem to z dwóch stron jako uległy i jako dominujący ale jestem skłonny być z kimś jako uległy nie wiem jak to nazwać na tą chwilę pozdrawiam czekam może ktoś wyrazi opinię

  10. Jeśli jesteś i uległy a jednocześnie dominujący to taka osoba jest Switch
    Przy odpowiednim partnerze albo chcesz ulegać albo go zdominować
    Zupełnie normalne zachowanie w BDSM
    Coraz więcej jest takich osób 🙂
    A nawet są osoby które mają Pana a same posiadają niewolnika niewolnice
    Wszystko sprowadza sie do tego by każdy był zadowolony 😉

    • Bogadnie, jeżeli spełniasz się jako Dominujący i uległy i te dwie role przynoszą Ci spełnienie, satysfakcję, a jednocześnie masz możliwość odczuwania emocji jakie towarzyszą dla z każdej z ról to jesteś szczęsciarzem.

  11. A ja mam faceta z którym jestem długo i który udawał. Aktualnie chce bym go ja dominowała, a to wbrew mojej naturze. Poznałam kogoś, kto jest Dominujący i co by nie zasugerował, co by nie powiedział, wiem że dla niego zrobię wszystko, bo tak na mnie działa. Nie umiem mu odmówić, choć myślałam że mam jakiś próg, że jest coś na co się nie zgodzę, ale fakt jest taki, że nie umiem. Jego pożądanie mnie rozbraja, jego jedno słowo i już chcę tego co on. Nie wiem. Dla mnie najważniejsze jest, by dać mu spełnienie, jest to ważniejsze od mego strachu, czy poziomu bólu. Myślę, że nie mam granic, których nie przekroczę, bez względu na to, jakie mogłoby to być niebezpieczne, bo paradoksalnie, przy nim czuję się bezpiecznie, czuję że nie muszę udawać, być kimś innym. Jestem Jego, tak długo jak będzie tego chciał.

  12. W relacji chodzi właśnie o taką więź
    Dla Pana można wszystko byle było w drugą stronę
    Myślący dominujący i oddana ulegla 🙂
    Cieszę się że istnieją jeszcze tak dobrze dobrane pary! 🙂

  13. Dzieki za ten post. Wszystko co tu piszesz o odkryciu w sobie uległości, własnie przeżywam. Bardzo skrajne emocje, ktore zaganiam w podświadomośc, a one jak lawa wylewają się ze zdwojoną siłą. To dość przerażające, a zarazem bardzo słodkie odkrycie. Od lat walczę z wiatrakami, ale jak piszesz, cięzko jest walczyć z naturą.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.