Dziś druga część ostatniego postu pewnej początkującej w klimacie uległej kobiety, poruszająca tym razem kwestie zasad i protokołu panującego w jednym z typów relacji D/s.
Chciałabym was ostrzec przed takimi protokołami/kontaktami :
– – –
OŚWIADCZENIE NIEWOLNICY Ja, ………………………………………, poddana PANU……stwierdzam, że jestem w pełni władz umysłowych i oddaję się bezwarunkowo na własność mojemu PANU. Z chwilą podpisania kontraktu przestaję być wolnym człowiekiem i staję się wyłącznie JEGO własnością. Od tej chwili jest ON najważniejszą dla mnie istotą na Ziemi. W okresie obowiązywanie kontraktu będę absolutnie wierna swojemu PANU i nie dopuszczę się kontaktów intymnych z innymi osobami, chyba że PAN wyrazi na to zgodę. Nie będę wnosiła żadnych roszczeń cywilno-prawnych z powodu gwałtu, ewentualnych uszkodzeń ciała doznanych w czasie tresury i w następstwie otrzymanych kar cielesnych z powodu niesubordynacji oraz popełnienia czynów niedozwolonych dla niewolnika. Będę sumiennie wykonywała ćwiczenia domowe zadane mi przez PANA osobiście lub telefonicznie. Na każde wezwanie mojego PANA zgłoszę się w wyznaczonym miejscu i terminie, przygotowana zgodnie z JEGO zaleceniami. Jestem gotowa spełniać JEGO wszystkie, nawet najbardziej wymyślne kaprysy. Jestem gotowa wykonywać każdy rozkaz bez żadnego sprzeciwu, nawet gdyby miało mnie to upokorzyć do granic możliwości.
– – –
I tu już robi się niebezpiecznie,bo czy rzeczywiście każda kobieta musi zgadzać się na wszystko?
Nawet gdy ma to ją upokorzyć do granic możliwości? Jest pewien Pan na śląsku (ale pewnie nie tylko ten), który taki kontrakt chce żebyś podpisała. Szczególnie, gdy jesteś początkująca i niedoświadczona, gdy nie wiesz co pod takimi słowami się kryje oraz nie wiesz czego możesz się spodziewać, bo przecież to Pan i on może wszystko. A Tobie brak doświadczenia, wiedzy, znajomości zasad panujących w takiej relacji zatem uznajesz, że tak jest zawsze i wszyscy tak postępują. Otóż NIE MUSICIE, miejcie swoje wymagania, zdanie czy oczekiwania i pamiętajcie, że nikt do niczego was nie zmusi jeżeli nie chcecie czegoś robić, podpisać czy wykonać z powodu presji lub oczekiwań drugiej strony, z którą nawet nie jesteście jeszcze w relacji.
Ten protokół pokazuje jasno, że jesteś dla niego tylko zabawką, że liczy się tylko twoje ciało, a nie twój umysł ani to co masz w głowie, to jak się czujesz, to jakie masz ograniczenia i preferencje, jak wygląda wg Ciebie klimat i codzienność w nim z Panem. Masz zrobić to co Pan ci powie/rozkaże nawet jeśli tego nie chcesz, nawet jeśli nie będziesz miała na to ochoty bo jeśli tego nie zrobisz to koniec spotkań czy sesji. Z jego strony raczej nie możecie liczyć na nic więcej jak tylko przytulanie. A gdzie w tym z jego strony zrozumienie Twoich emocji, gdzie uczucia, czułość, pragnienia czy wyrażenie swojego zdania?
Oczywiście może wam powiedzieć że wszystko jest do ustalenia ale czy aby na pewno?
Chciałabym was ostrzec przed takimi dominującymi bo więcej wyrządzą wam krzywdy psychicznej niż sprawią przyjemności. Z własnego doświadczenia wiem, że lepiej jest się o wszystko pytać a najlepiej spotkać się w cztery oczy w jakimś parku czy kawiarni (nie w hotelu bo różnie może być).
Zrobić sobie listę pytań oraz wątpliwości i zapytać o wszystko na żywo patrząc uważnie na jego reakcje i co odpowie, czy jest szczery czy tylko mydli wam oczy. Niech wam wytłumaczy wszystko od A do Z a nie tak jak w moim przypadku wysyłał zdjęcia i sama musiałam szukać informacji. Tak trafiłam na bloga Mądrego Pana i z moimi obawami napisałam do niego i dostałam odpowiedź na każde pytanie :).
Analizujcie wszystko to co kandydat na Pana pisze czy mówi i jeśli wam coś nie pasuje i nie odpowiada nie zgadzajcie się, bo jesteście też kobietami i macie uczucia i głowę. Wycofajcie się w każdej chwili w której nie czujecie się dobrze, komfortowo czy pewnie.
– – –
KONTRAKT NIEWOLNICZY Kontrakt niewolniczy zawarty zostaje do dnia ………………. Decyzję co do terminu ważności kontraktu niewolniczego podejmuje PAN i jest on nieodwołalny.* Kontrakt przed terminem może zerwać jedynie PAN.* Kontrakt może zostać przedłużony na kolejny okres jeśli PAN tak zdecyduje. W okresie ważności kontraktu niewolnica jest wyłączną własnością PANA i ma ON prawo uczynić z nią co tylko JEMU się spodoba. Na okres trwania każdego spotkania, podczas trwania kontraktu, niewolnica musi oddać dowód osobisty w depozyt PANU.
– – –
Dalej w protokole było stwierdzenie, że należy oddać swój dowód osobisty w depozyt Pana. Zapytałam po co? W odpowiedzi usłyszałam że to jako kwestia zaufania. Przecież jest tyle możliwości by pokazać swoje zaufanie do Pana, przecież już to że oddajecie mu swoje posłuszeństwo i ciało to także pokazujecie to że macie do niego swoje zaufanie. Ja dowodu oczywiście nie pokazałam 😊
Czy aby drogie Su chcecie takiego traktowania? ON MA PRAWO UCZYNIĆ Z NIĄ CO TYLKO JEMU SIĘ PODOBA. Owszem, oddajecie siebie ale nie ma prawa robić rzeczy które tylko jemu się podoba bo to potem wy możecie (i będziecie) cierpieć, to was będzie bolało czy ciało czy psychika.
A zastanówcie się co będzie jeśli wam się nie spodoba to co on wam z wami robi czy robił? To co się stanie? Zapewne zakończy spotkanie czy sesje.
Usłyszałam kiedyś od tego Pana że może poznać mnie ze swoim kolegą bo oddaje mu czasem kobiety… Czy po takich słowach od Pana można stwierdzić że traktuje Su jak kobiety? Raczej jak zabawkę lub rzecz która się znudziła czy nie chce jej mogę ją oddać po zakończonej relacji/sesji.
Jak widzicie trafiłam na Pana, który oczekiwał sesji czy układu ale to ja mu miałam dać ciało do tego, żeby mógł na nim spełniać swoje fantazje i to na co miał ochotę. Od niego mogłam liczyć tylko na orgazm czy inne seksualne doznania jeśli byłam mu posłuszna i nie sprzeciwiłam się, bez otrzymania żadnej bliskości, stworzenia więzi, poczucia przynależności. Ale czy było by to warte tego, że nic o mnie nie chciał wiedzieć? Że nie chciał mieć mojej głowy i tego co bym czuła? Tego, że mam swój słabszy dzień i na coś mogę nie miech ochoty? Na to, że mogę mieć inne zdanie niż on i może być coś co mi nie odpowiada?
Na to, że mogę się nie zgodzić na to co on każe mi zrobić lub może ze mną zrobić? OCZYWIŚCIE ŻE NIE!
Jeśli nie jesteście pewne czegoś lub macie obawy a nie macie z kim porozmawiać napiszcie do Mądrego Pana i weźcie sobie jego słowa pod uwagę i do serca.
Ze swojej strony mogę dodać to, że miałam więcej szczęścia i rozumu przez to, że nie podobało mi się zawarte w kontrakcie oczekiwania Pana, że wszystko analizowałam i włączyła mi się czerwona lampka. Wycofałam się w ostatnim momencie 🙂
PAMIĘTAJCIE WSZYSTKO MA IŚĆ W DWIE STRONY NIE JEDNĄ!!
Czytałam z zapartym tchem!!
Jak taka osoba może nazywać siebie osobą dominującą?
Najlepszym określeniem takowej osoby jest KAT.
Dobrze że są dziewczyny które czytają?!
Czytają uważnie i analizują!!!
Szkoda że mi zabrakło tego na początku własnej drogi….
Cieszę się że takie historie mają happy end.
Jako uległa aż trzęsę się w środku….
Ufasz mi to daj dowód (pffff)
A później skończysz z pożyczką!
Że też są takie osoby… Za kogo on się uważa? Za boga chyba….
Taka umowa jest gówno warta chyba że spisana u notariusza…
Za ew. Uszkodzenia ciała psychiki drań by i tak odpowiadał…
Za dużo w tym Greya a za mało BDSM…
Pozdrawiam
Straszne. Po prostu nie mogę uwierzyć w to, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, na poważnie.
Protokol powinien byc sporzadzony obustronnie z konwersacji przeprowadzonej i dobrze zrozumionej przez su i domine, tak by obie strony byly zadowolone. W tej umowie, ktory tu zapodany wynika tylko jednostronne zadowolenie.
W nim musi sie tez znajdowac potwierdzenie ze stamplem osoby postronnej by nie podbiegalo to pod zwykly gwalt.
^zabranie dowodu^- smiech!, nie wiem jak dana osoba musiala byc az tak nieobyta by oddac dowod osobisty.
Każdy ma swój klimat, własne potrzeby. Najistotniejsze jest to, aby dwie osoby się odnalazły i dopasowały, wzajemnie dopełniały. Kobiety (uległe) przede wszystkim powinny znać swoją wartość, oczekiwać i wymagać. Nie są od spełniania zachcianek, które nie dają im satysfakcji. Tutaj musi być bezwarunkowa wzajemność i nie ma innej możliwości. Kobieta nic nie musi. Kobieta powinna chcieć i to powinno być najważniejsze i najmocniej spełniające dominującego. W ten sposób najłatwiej jest rozpoznać „prawdziwego”, mądrego, odpowiedniego klimatycznego mężczyznę.
Uległość to skarb. Należy ją chronić przed całą masą niewłaściwych mężczyzn.
Empi 🙂
Wszystko fajnie można stworzyć obustronny kontrakt jak w filmach Greya. Ale takie umowy są jednym słowem nielegalne. W polskim prawie istnieje zapis że zniewolenie, niewolnictwo i przetrzymywanie ludzi jest zabronione czy to za zgodą czy bez. Przewidzianą karą za taki akt o ironio jest kara pozbawienia wolności na całkiem sporo lat. Zamiast głupich umów lepiej dziewczyny poproscie potencjalnego partnera w klimacie o okazanie dokumentu tożsamości. Żeby nie było że osoba nie jest ta za kogo się podaje. A aktualny świat jest bardzo fikcyjny i na pokaz. Jednym słowem: Uważajcie Kochani. ZASADA ograniczonego zaufania wbrew tego co się mówi o zaufaniu w klimacie jest ważna zwłaszcza na początku.
Czasem coś, co ma stwarzać pozory powagi i wzniosłości, ujawnia w rzeczywistość zabawowe podejście, życie i służba to nie rozrywka, oddanie samo w sobie jest umową wpisującą się w hierarchię relacji.
Nie jest to do tego tematu ale mówiłeś o tym, że masz mniejszą wene, może napisał byś o pytaniach jakie powinien zadać dom swojej su i odwrotnie. Często są osoby które już nie wiedzą o co mogą się spytać w szczególności jeżeli to jest pierwsza taka relacja su. Później z braku tych pytań wychodzi wiele nieporozumień i problemów
W sumie pomysł bardzo ciekawy 🙂 Sądziłem, że to jakie pytania zadawać można wywnioskować z całego mojego blogu, gdzie poruszam różne aspekty takiej relacji i tym samym wskazuje o co pytać i czego być ciekawym w rozmowie z nowo poznanym Dominującym. Ale dopiszę do listy tematów czekających na realizację 😉
Bardzo się cieszę że to co napisałam pomaga wam w podjęciu decyzji zakończenia tokstycznej relacji czy też w taką wejść. Może uratuje to dużo kobiet i da domyślenia że w danych relacjach/sesjach nie chodzi tylko o Pana 🙂
Myslę, że jednak chodzi właśnie o Pana, tylko pytanie brzmi kto jest tym Panem i jak głeboki to związek. Samo mówienie nie stanowi o sensie takiej relacji, jeśli osoby są odpowiednio zakorzenione to wszystkie niejasności stają się klarowne i nie ma miejsca niedomówienia.
Myślę że kobiety które trafia na tego Pana będą wiedziały kto jest tym Panem.
Związku tutaj nie było i nie ma co liczyć z jego strony,raczej jemu chodzi o sesje lub bardzo krótkie relacje.
Czasem są tylko sesje, czasem związki, nie mam nic przeciwko sesjom z dominującymi, którzy zachowują dystans emocjonalny i znajdują ze mną wspólne tematy, jednak kontrakt niewolniczy sam w sobie jest bez sensu, po pierwsze dlatego, że niewolnik nie jest partnerem do rozmów a tym bardziej umów, po drugie kwestie prawne stawiają osobę dominująca w ryzykownej roli, a wiadomo, że na takie ryzyko nie ma miejsca w klimacie bdsmowym, gdzie dba się o dobro i pozycję Pana.
Dba się o dobro i pozycje Pana owszem ale to ma iść w dwie strony nie zapominaj że ma być też dobro Su a przy takim kontrakcie i traktowaniu przez Pana tego nie ma.
Ja myślę, że to się dzieje, jak osoby do siebie zupełnie nie pasują, tak jak napisał Pan, to nie jest strickte klimatyczne tylko ogólnoludzkie, gdy jedno próbuje coś przeforsować kosztem drugiego. Są związki klimatyczne np. 24/7 oparte na głębokiej wiezi, ale są też inne formy relacji, sesje, spotkania, związki na odeległość itp. Czy są początkujące uległe, chyba nie, dlaczego tak myślę…ponieważ w ten świat nie da się wprowdzić przez kogoś, to jest świat jaki my sobą reprezentujemy wobec naszego Pana itd. ale przede wszystkich wobec siebie. Uważam także, że wobec osób dominujących należy należyty zachowywać szacunek, co mogę powiedzieć o sobie, ja spróbowałam takich ryzykownych relacji / i…nie zawiodłam się, dzięki tym ludziom udało mi się bardzo rozwinąć, dzięki panom złym i niedostępnym a także bezlitosnym. Poznanie swego miejsca jest zasługą, za którą jestem wdzięczna tym podejrzanym Panom. Życie mnie nauczyło też, że w klimacie jest dużo transparentniej niż poza, to taki paradoks. Najlepiej podjąć decyzję zgodną z wewnętrznym głosem i prefenencjami.
To będzie moją ostania odpowiedź bo widzę że nie rozumiesz mojego przekazu i nie ma sensu dyskusji z toba.
Ja odbieram twój komentarz że miałaś dominujących którzy byli bezlitośni i złych i mimo że źle cię traktowali to oddawałaś im szacunek a oni tobie ani trochę?
Przecież to chore.. i jak się ze sobą czułaś jako kobieta? Nigdzie w moim wpisie nie ma o braku szacunku do Pana… raczej na co mają zwracać Su i czego sie wystrzegać by nie cierpiały…
Co do SZACUNKU MA IŚĆ W TO W DWIE STRONY jak i Su ma oddać Panu szacunek tak samo Pan ma okazywać Su. To tyle z mojej strony i ostatnia moją odpowiedź do tego co piszesz.
Jeśli tego nie rozumiesz nie jesteś prawdziwą uległą. Nie masz pojęcia o czym mówisz.
Nie wiem skąd taka nadwraliwość na mój komentarz. Jeśli chodzi o kontrakty niewolnicze, to zdarzają się tego typu relacje, jeśli są one dojrzałe, to obie strony potrafią czerpać z takiej formy satysfakcję, często w związkach typu femdom i maledom.
Rozumiem silną potrzebę podporządkowania itd ale całą tą formalna otoczka, która swoją drogą jest prawnie nieważna, zabiera klimat w klimacie. Co daje podpisanie takiego świstka, oprócz śladu na papierze? Takie umowy zawsze kojarzą mi się z zabawą w dzieciństwie, na podwórku, gdzie byly zasady ale świat nie runął jak ktoś złamał obowiązującą umowę, bo zabawą szła dalej, ewentualnie z drobną zmianą, która nie odbierała ani odrobiny frajdy. Wydaje mi się że trochę ginie zabawą w takich relacjach, obopólna swoboda w swojej roli, a całość nabiera patosu, i niestety w większości przypadków, śmiesznie sztucznego. A może zbyt mało jeszcze wiem i czuje?
Ten kontrakt to bzdura. Jest też niepotrzebny prawdziwemu Panu! Wszystko to można uzyskać prawidłowa tresurą krok po kroku. Wtedy to lepiej smakuje. Czy najprzyjemniejsze nie jest wymyślanie kolejnych stopni dominacji suki? Facet nie jest prawdziwym Panem. Nie potrafi prowadzić suki na smyczy. Czym on ja chcę zaskakiwać skoro wszystko jest jasne z góry? A ten dowód osobisty to już zakrawa na cwaniactwo. Może niech jej od razu powie że chce wyłudzić kredyt 😉
Czy wyłudzić kredyt nie wiem, bo facet miał żonę i zależało mu na dyskrecji więc myślę że raczej by nie ryzykował z kredytem skoro wszystko by wyszło.
To był oczywiście żart. Nie zmienia to faktu że dla mnie nie jest to prawdziwy pan a raczej ktoś komu się tak wydaje. Relacji z suką nie buduje się kontraktami. To proces długotrwały, zaplanowany, przemyślany i tylko wtedy przynosi oczekiwany efekt obu stronom.
Dlatego stworzyłam ten wpis. Jako o strzeżenie dla innych kobiet
Kontrakt taki jest fetyszem osób dominujących i uległych, które w tym gustują i świadomie wybierają taki styl relcji, wielu z nich ma już jeden, małżeński, więc w ten spoób chcą się zabawić lub przetransormować związek lub odczuć taką transformację.
ja chciałbym podpisać kontrakt z uległą panią w wieku od 20 do 25 lat jestem z Małopolski Dominujący 25 lat
Trans od dłuższego czasu mażę by zostać wprowadzona w BDSM nie jako piesek ale jako suczka. Chciałabym rad wskazówek opinii moja natura jest kobieca i tak chcę żyć jako zdominowana posłuszna wobec Pana. Wiem, że natura się pomyliła wkładając mnie w inne ciało.