Niedawno napisała do mnie czytelniczka z pytaniem, czy to normalne, że rozmawiając z kimś obcym przez chwilę w Internecie ma mu wysłać swoje nagie zdjęcia. Dlaczego ma to zrobić? Bo on kazał i to będzie test na to, czy jest uległa. Tak, to jest normalne dla… wyciągających nagie fotki i udających w tym celu dominujących. Jeżeli trafią na całkowicie początkującą w klimacie, stawiająca pierwsze kroki kobietę, nie wiedzącą o tym co można, czego nie, nieświadomą tego, jak wyglądają początki takich znajomości to bardzo łatwo mogą takie uległe zmanipulować. Wywierać presję, próbować podważać ich przekonanie o swojej naturze np.: poprzez krytykowanie braku ich posłuszeństwa wobec obcego rozmówcy czy podważanie jej klimatycznej strony charakteru.
Po pierwsze: żaden kompletnie obcy mężczyzna nie może oceniać, czy dana kobieta jest uległą czy nią nie jest na podstawie paru zdań rozmowy prowadzonej na sieci. A jeżeli próbuje oceniać macie to mieć gdzieś bo on was po prostu nie zna.
Po drugie: nie pozwólcie na to, by obcy człowiek próbował wymuszać na was zachowania, które są dla was trudne i niezrozumiałe, które wzbudzają wasze wątpliwości i zapalają światełka ostrzegawcze. A wszystko to w kontekście szantażu „jak czegoś nie zrobisz to znak, że nie jesteś uległa”.
Po trzecie: powinnyście robić coś dla jednego wybranego mężczyzny, z którym łączy was coś więcej niż 3 minuty rozmowy oraz fakt, że on nazywa siebie dominującym a wy jesteście uległe. To powinien być ktoś, kogo dobrze znacie, z kim łączy was specyficzna bliskość, zaufanie, chęć do kontynuowania znajomości.
Po czwarte: pomyślcie o ewentualnych konsekwencjach wysłania nagich zdjęć obcej osobie. To może nie być nawet osoba, za którą się podaje (inny wiek, miasto, imię itp.). To także może być ktoś, kto potem będzie was szantażował tymi zdjęciami albo wprost bez waszej wiedzy umieści je w
Internecie. Wyślecie pierwsze fotki, potem kolejne robione wg jego wytycznych czy poleceń po czym on się wylogowuje i więcej nie wchodzi na czat, komunikator czy discord. Jak będziecie się wtedy czuć?
Poruszając się po necie musicie niestety stosować jako domyślną zasadę, że rozmówca może nie być tym, za kogo się podaje. Może nie być taki, na jakiego się kreuje. Jego intencje są inne, niż deklaruje podobnie jak np.: stan cywilny czy miejsce zamieszkania. Jeżeli jesteście ufne to czeka was sporo wyzwań i rozczarowań przy poznawaniu odpowiedniej osoby do stworzenia z nią relacji. Trzeba zachować dystans, nie wierzyć we wszystko, co ktoś pisze tylko starać się słuchać swojej intuicji oraz głosu rozsądku. Same się przekonacie, że przy tym właściwym mężczyźnie nie będzie wątpliwości czy obaw tylko te słynne motylki w brzuchu i pozytywne reakcje własnego ciała.
Pan jest rozsądny i świetnie radzi. Oby dziewczyny były bardziej roztropne.
Sama zaczęłam być uległą Su…
Jejku, mam 40 lat, a przez te wszystkie lata wciąż te same metody oszustw 😉 Po czym poznac postac niegodna uwagi? Właśnie po tym:
1.chcą zdjęć, a jeśli nie dasz, mają focha i twierdzą, że nie jesteś prawdziwa uległa, albo w ogóle nie jesteś prawdziwa 😉
2.nie dają nr-u tel.,nie dążą do rozmowy tel.
3.na jakąkolwiek odmowę reagują zarzutami, że nie jesteś prawdziwą uległą.
Zazwyczaj jeśli Ty chcesz, żeby dał nr lub odmawiasz, to i tak widzą, że nic nie wskórają i sami kończą znajomość 😉 czasami twierdzą, że JEDNAK nie jesteś w jego typie 😉
Ja nawet się spotkałam, że koleś był realny, ale chciał, żebym sama wynajęła hotel, opłaciła itd. 😉 odmówiłam, więc oczywiście się dowiedziałam, że nie mam pojęcia na czym polega uległość 😉
Strzeżcie się młode dziewczyny. W necie mnóstwo idiotow.Czesto są nieszkodliwi, po prostu chcą sobie pofantazjować, a żona trzyma pod pantoflem ;). Ale nigdy nie wiadomo jakie mogą być konsekwencje. Nikt nie ma prawa żądać intymnych zdjęć. Prawdziwy Pan wie, że do tego uległa musi mieć zaufanie.
Cieszę się że dostałam namiar na ten blog. Zaczynam czytać i szukać swojej drogi, Zaczelo sie od internetu od profili komentarzy i polubionych zdjęć w tym klimacie. Pisało do mnie kilku mężczyzn jedni bardzo bezpośrednie prosili o zdjęcia nazywali brzydko proponowali sex w samochodzi lub staly uklad nigdy nie wysłałam nagiego zdjęcia. ,za to dostawałam masę ich zdjęć Pojawiło się też 2 może 3 mężczyzn bardzo inteligentnych, intrygujacych ,powściągliwych i czytających ze mnie jak z książki tylko i wyłącznie po zdjęciu profilowym. Pisze do mnie ale ja nic z tego nie rozumiem. Napisał więcej pokory i powagi a zrozumiem . Bzdura te uczucia nie są mi znane. Dlaczego waniliowe kobiety są niebezpieczne , i co oznacza mrok w oczach .
Cześć, witaj Dominika. Ja też trafiłem na ten blog niedawno. Skąd jesteś? Napisałaś bardzo fajny wpis. Zapraszam cię do korespondencji. Sławek
Dziewczyny, jeśli macie zamiar wysłać komuś swoje nagi fotki to popierwsze zawsze ucinajcie wasza twarz lub zamazujcie i nie mówie tu tylko o początkach pisania z facetem ale nigdy nie będziecie mieli pewności że tego nie wyjorzysta potem
To i tak niczego nie gwarantuje – nawet jak nie chce zdjęć, to po prostu jest cierpliwy i poczeka aż same mu wyślą. Czas zawsze gra na czyjąś korzyść i to nie zawsze jest korzyść uległej, bo w sieci jest cała masa socjopatów a oni jak wiadomo potrafią skutecznie ukrywać swoje prawdziwe oblicze.
Sama na kogoś takiego trafiłam i mimo, że intuicja podpowiadała mi, że „coś tu nie gra” to zbyt łatwo było mi ją zagłuszyć przez piękne słowa.
Słowa to ZA MAŁO. Za słowami muszą iść czyny, musi być wola, dążenie do spotkania – na neutralnym gruncie i rozmowy twarzą w twarz ale nie w skradziony życiu kwadrans na szybkiej kawie. Tylko obserwując czyjeś zachowanie realnie można ocenić czy ta osoba zachowuje się naturalnie i jest szczera.
Dziewczyny NIGDY nie dajcie się namówić na spotkanie od razu w hotelu, u niego czy jakimś apartamencie!!! Nawet jak już rozmawiacie kilka tygodni czy miesięcy.
Rozmawiałam z kimś prawie dwa lata i jakoś na tę realną rozmowę przy kawie nie było nigdy możliwości ale na spotkanie w hotelu znalazła się … od razu cała noc… a co się dowiedziałam zawczasu?
– że na tym spotkaniu mam wypić tyle alkoholu ile zdołam!
Zapaliła mi się ostrzegawcza lampka.
Taki człowiek może być niebezpieczny, bardzo niebezpieczny.
A po wszystkim może być zbyt duży wstyd żeby wezwać policję…
NIC NIE MUSICIE.
W punkt!
Dlaczego ludzie w ogóle szukają takich klimatycznych relacji?
Wygląda na to, niestety, że problem leży w tych wzorcach życia, które dowiodły nam swoją zawodność. Dobrze, że wyrażamy swoje wymagania, ale gdzieś nas nauczono, że mamy siedzieć cicho. Problem jest w patologii rodziny już z wcześniejszych pokoleń, modelu współzależności rodzinnej i rodzinnym szantażu. Takie osoby, które nie przepracowały tej traumy lub bardziej obciążone życiowo, będą podatne na wyzysk. Szukamy relacji, by nie zajmować się relacją z sobą, konfrontacją z brakiem warunków do rozwoju, czyli szerokimi tematami globalnymi. Mowa nieprzemocowa nie dociera do ludzi, nie znają języka tolerancji, tylko język rywalizacji i ubogacania. Wartości są płytkie, materialne, niewspólnotowe. Istnieją więc grupy klimatyczne, które sprzeciwiają się tradycyjnym modelom życia i szybkiej przeróbki kultury. Uległe mają inną percepcję tej rzeczywistości i szukają na ślepo w sieci, zamiast zwracać się do grona swoich. Takie grona być powinny na mocy prawa (o takie prawo walczyły dawniej społeczności BDSMowe). Kobieta nadal mniej znaczy i nadal jest obiektem seksistowskim mimo wysokowyedukowanego pokolenia, wszystko wraca do punktu wyjścia, zatacza też marksistowskie koło.
„sama lubię odgrywać role, które są bardzo owocne, jeśli chodzi o domową dyscyplinę, np. praktyczna pomoc w męskich obowiazkach i przez to nauka tych czynności jest bardzo wzbogacajaca, praca przy aucie, na budowie, pielegnacja ogrodu, służa domowa i wykonywanie zadań, które rozwijają.”
SERIO ?? Jeśli to Twój wpis, pod pierwszym postem na tym blogu, to jednak można Ci tylko współczuć. Śmiać się czy płakać ?!?
Bo niestety to nie wygląda na żarty albo parodię kogoś.
Jak każda, próbujesz coś odreagować. Oczywiście piszesz ciekawie, wybijasz się tu bardzo ponad większość kobiet, ale niestety mocno obciążona psychicznie jesteś…
Myślałem że może jesteś tą Agnessa Novak, pisarką opowiadań erotycznych.
Ale po tym lekturze tego wczesnego komentarza odechciało mi się już takich dywagacji.
Boże…
Erotyka dokładnie mieści się tam, gdzie nie mieszczą się słowa. Wiem, że wiele kobiet wkłada czas w tak proste w formie opowiastki. Uchodzi to za kobiece, ale jeśli chodzi o mnie, sentymentalizm jest mi daleki. Dobrze, że Mądry Pan pisze tu normalnym językiem pełnym prostolinijności w tematach.
Przypomnij sobie kobiety z lat 60-tych, nie były one lekkie jak puch, ale zanurzone w zmieniające się sytuacje, w których przyszło im żyć. Czego nie pojmujesz z życia kobiety? Że nie musi mieć typowego mózgu dla niewiasty?
Piszesz ciekawie, ale chwilami mam wrazenie ze to niestety AI a nie prawdziwa kobieta…?
Napisz do mnie : boite.email.me@pm.me
M.
Czy nie jest tak, że kobiety (bez dyskryminacji, ale ze względu na wyuczone cechy), lubią załatwiać sobie życie: w tym cele, poprawiać status, dostarczać wygody …wykorzystując swą naturę (tudzież społeczną o niej mitologię)?
Czy nie jest tak, że ktoś, kto widzi to jako nieczystość, jest z kategorii płci wyrugowany na rzecz społecznego pragmatyzmu płci?
Należy pamiętać, iż w bardzo starych naukach jest mowa o rodzaju męskim i żeńskim manifestującym się w pierwiastkach życia. Rodzaj był więc przed istotą zwierzęcia (w tym ludzkiego) i jest prawem. Można realizować klimat na dwa sposoby, a może nawet na trzy. Pierwszy z nich to, wypuszczać zwierzę, drugi zamykać je, a trzeci to szukanie odpowiedników w pierwiastkach rodzaju na zewnątrz nas i stopniowanie ich oddziaływania. Ostatni sposób to droga przejrzystości i interakcji, dwie pierwsze to zmaganie z koncepcją rodzaju w człowieku i pytanie o powinność, normy, konwencje, wzorce. A co z miłością, jeśli opiera się na afirmacji samego życia?
Zamykanie zwierzęcia rodzi przecież przywiązanie, a nawet lojalność…
Witam serdecznie. Jestem żywym przykładem, że da się znaleźć odpowiednią osobę. Nie szukałem na siłę, sama się znalazła na jednym z portali. Jest cudowna, oddała mi swoją duszę, swoje serce oraz uczucia. Na koniec oddała mi również swoje ciało. Bez żadnych granic. Nurtuje mnie jednak cały czas, mimo, że oddała mi kontrolę nad sobą, to jednak nadal twierdzi, że chce abym „poskromił ją” a w zasadzie jej buntownicza osobowość. Na czym może polegać takie poskromienie, ujarzmienie Uległej kobiety?
Dlaczego mądry pan nie pisze już nowych wpisów?
Bo brak weny, bo przez te kilka lat sporo tematów już poruszonych, o chciałem napisać. Ale blog nie umrze, co jakiś czas wrzucę nowy wpis choć nie tak często jak do tej pory.
Może coś o tym, czego nie powinno się robić w relacji BDSM? Czy są jakieś sposoby na osiągnięcie takiej bliskości, żeby móc osiągać orgazmy nawet bez penetracji?
Może ktoś mi doradzi, ponieważ mam problem z osiągnięciem orgazmu w innej pozycji, niż ta, która mi to umożliwia. Nie potrafię osiągnąć orgazmu, kiedy mój Pan się we mnie znajduje. Czy ktoś miał może podobnie i mógłby jakoś doradzić?
O tym, czego się wystrzegać jednak było.
Do Zara. Pierwszy raz czytam coś takiego, jak napisałaś o swoich ambicjach do osiągania orgazmów. Jeśli mogę zapytać, jaki jest Twój status w relacji? Masz Pana, jako kto? Jaką uległą jesteś, czy tylko uległą? Podam Ci ciekawy przykład, bynajmniej z mojej perspektywy. Są kobiety, których brak ich orgazmu bawi. Lubią, gdy mężczyźni w ich orgazm bezskutecznie brną, a one nie mają w sobie takich oczekiwań. A co powiesz na rezygnację z seksu na rzecz bezsilności w rękach Pana? Może Twój umysł nie oddał mu pełnej kontroli, tylko jej iluzję. A może ten Pan nie jest jeszcze tak daleko, by zrozumieć, że orgazm nie jest esencją klimatu, tylko droga właściwych kroków, droga dotarcia do kobiety?
Pytanie było przecież o pomoc w kwestii metod oraz praktyk w celu osiągnięcia fizycznego orgazmu a nie o twoje kolejne przeintelektualizowane wywody dotyczące tego, co jest (wg ciebie) esencją klimatu a co nie.
Oj dokładnie… dobrze jej napisałeś, haha!
😉