Uległość czyli…

Uległość.. każda kobieta, każda uległa i ulegająca rozumie ją inaczej, pragnie jej w innych granicach, z inną intensywnością. Dla jednych liczy się tylko i wyłącznie całkowite oddanie i kontrola nad swoim życiem, żadnych granic w perwersjach i byciu permanentną suką, dla innych liczy się nie uległość a uleganie – wtedy gdy mają na to chęci, gdy czują taką potrzebę. Zawsze jest jednak wspólny mianownik – silna potrzeba by być tą słabsza, podporządkowaną, bezwolną, oddaną, posłuszną i czuć przynależność do Dominującego.

Właśnie tego szukają i pragną uległe kobiety w tego typu związkach i relacjach, na to powinni zwracać uwagę Dominujący – mieć świadomość że kobieta czy dziewczyna gdy ulega to nie znaczy że przestaje być kobietą czy dziewczyną, że nadal mimo tego ma swoje pragnienia, potrzeby, emocje, uczucia. Że mimo iż ulega często nie oznacza to że wyzbywa się szacunku do samej siebie, że staje się szmatą, rzeczą. Uległa ufa Dominującemu, że gdy odkryje się przed nim mentalnie i duchowo ze swoich intymnych potrzeb i pragnień to nie zostanie odepchnięta, wyśmiana czy odrzucona. Ufa iż będzie zrozumiana, że Mężczyzna czuje potrzebę by dominować nad nią tak jak ona czuje silną potrzebę by Mu ulegać. Uległość nie oznacza utraty wrażliwości – bardzo często nieumiejętnie i nieodpowiedzialnie traktowanie uległej przez Dominującego prowadzi do wycofania się uległej w swych pragnieniach, a czasem wręcz do podważania własnych emocji i potrzeb, negowania ich i ucieczki od nich właśnie z powodu niewłaściwego prowadzenia i zachowania Dominującego.

Zwykle Dominujący uważają że uległa jest od tego by robić im dobrze, że jest ich zabawką, że mogą spełniać na niej najbardziej wyrachowane perwersje jakie tkwią w samczych umysłach i pożądaniu. To poniekąd prawda, ale należy pamiętać że uległa kobieta wracając do domu po spotkaniu z Dominującym będzie musiała ułożyć sobie w głowie to co właśnie przeżyła i doświadczyła, że będzie musiała znaleźć siłę by na co dzień ukrywać swoje potrzeby, emocje i pożądanie związane z klimatem, by udźwignąć coś co ją przerosło, przekroczyło jej granice czy szacunek do samej siebie. Stąd duża odpowiedzialność na Dominującym by nie zapominać o tym że nadal mają pod swoją opieką i władzą kobietę, nie przedmiot. By nie przekraczać bezmyślnie i na siłę jej granic oraz możliwości uważając „jest suką i będzie robić co ja będę chciał” bez uwzględniania jej emocji i szkód jakie może to wyrządzić w jej psychice.

Uległości jak już pisałem jest tyle ile uległych. Często rozmawiając z nimi spotykam się z niepewnością i wręcz strachem że to co czują, czego pragną, co im chodzi po głowie w wyobrażeniach i fantazjach jest niewłaściwe, złe, brudne, tak odmienne od tego co mają i czego pragną wszyscy wokół. Wtedy należy pamiętać że to dwie osoby tworzą swój wspólny świat uległości i dominacji i to tylko wyłącznie one mogą decydować i oceniać czy coś jest dobre czy złe. Sam mogę nie lubić i nie akceptować wielu perwersji czy fantazji, nie oznacza to jednak że mam negować je i krytykować za nie uległe. Takie kobiety potrzebują po prostu odpowiedniego Mężczyzny który będzie równie perwersyjny, równie pozbawiony granic jak one. Jak wspomniałem w innej części bloga – dopasowanie to klucz do udanej relacji.

Jedne kobiety chcą tylko ulegać i tylko w łóżku. Nie chcą „być” uległe ale „ulegać”. Inne są uległe w seksie ale tylko w nim, poza łóżkiem kończy się podział na dominację/uległość a zaczyna partnerstwo. Jeszcze inne pragną dominacji i kontroli także poza łóżkiem – chcą by Dominujący decydował w co się mają ubrać, jak spędzać wolny czas itp. Głębszym rozwinięciem takiej relacji jest całkowita kontrola ocierająca się o bycie niewolnicą, gdzie Dominujący kontroluje także posiłki, spanie, możliwość korzystania z kąpieli i dbania o higienę a nawet sprawy fizjologiczne. No i na samym końcu uległości jest kajira – głęboka niewolnica połączona ze swoim Właścicielem dokumentem, czyli spisaną dobrowolnie umową. Ale nawet ten ogólnikowy podział to tylko powierzchowność, bowiem w każdym z tych podziałów uległa może zachowywać się, pragnąć i być w odmiennych stanach i granicach uległości. Jedne pragną związania i używania, inne chcą do tego dołożyć ból, jeszcze inne wyzwiska, wulgarność i upodlenie. Następne pragną silnych perwersji, jeszcze inne zamykania w piwnicy, bycia krytą przez zwierzęta, niektóre chcą by ich dominujący był ich prywatnym alfonsem i wyszukiwał dla nich klientów i zarabiał na tym. To daje im poczucie bycia dziwką, sprzedawania swojego ciała – czyli coś co ich podnieca i napędza. Jeszcze inne pragną znakowania ciała, sadyzmu, wręcz katowania ciała przez oprawców aż do skrajnych form tego typu perwersji (np obrzezanie).

Często wyrażam pogląd że to oczywiste iż uległa potrzebuje Dominującego, ale rzadko który Dominujący przyzna się że potrzebuje uległej. Zapewne dlatego iż godzi to w poczucie bycia samcem alfa, w patos jaki celowo wprowadzają w takiej relacji, że to może być odebrane jako oznaka słabości itp. Ale gdyby nie potrzebowali uległej to mogliby związać się z dowolną kobietą, która jednak nie spełniłaby ich potrzeb, nie zaspokoiła ich pragnień i perwersji. Zatem to po prostu cicha i niewypowiadana na głos prawda – Dominujący potrzebują uległych, ale że to oni decydują, że to oni rządzą i prowadzą relację to „nie wypada” im (wg ich mniemania) przyznawać się do tego nawet przed samym sobą.

2 Komentarze

  1. W sumie teraz mi się to rzuciło. Kajira nie jest niewolnicą kontraktowa, to znaczy może tak być, ale częściej tak nie jest :). Zwyczajnie przyrzeka posłuszeństwo Właścicielowi, w każdym aspekcie. Ale zgadzam się, że często za tymi różnymi słowami kryje się jedno… oddanie :). Czy to jako uległa, su, niewolnica czy kajira… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.