Czeka mnie niespodziewany ekshibicjonizm

Nie, nie będzie o ekshibicjonizmie w formie opowieści o tym co robiłem na zewnątrz z uległymi jak to by chciała przeczytać Magdalena 🙂 To będzie wpis o moim ekshibicjonizmie emocjonalnym czy też mentalnym, który całkowicie mnie zaskoczył a którego istotę zrozumiałem wczoraj wieczorem. Do tej pory gdy spotykałem się z dobrze rokującą uległą którą widziałem pierwszy raz na żywo na spacer czy kawę, to oboje wiedzieliśmy o sobie tylko tyle, ile wyszło w trakcie rozmów telefonicznych lub przez net. Mogłem i ja i ona snuć różne przypuszczenia co do innych zakamarków naszych charakterów, oczekiwań czy natury, ale i tak byliśmy dla siebie w dużej mierze terenem nieodkrytym i nieznanym.

Teraz jeżeli uda mi się znaleźć odpowiednią uległą dzięki temu blogowi to… ta równowaga zostanie zachwiana. Będę czuł się na takim spotkaniu obnażony, wręcz nagi, jak otwarta księga o której czytelniczka wie wszystko – począwszy od moich oczekiwań, wymagań, przez preferencje, fantazje, skończywszy na praktykach i przeszłości. Będzie to na pewno niezwykłe doznanie, bo to ona będzie miała nade mną ogromną przewagę a nie tak jak to było do tej pory – ja nad nią. Ale już teraz wiem że to doznanie będzie mocno uwierające 🙂 Prawie nic z tego co powiem jej nie zaskoczy, wiele pytań nie będzie musiała już zadawać bo będzie znała na nie odpowiedź, ale też nie będzie czuła strachu że zrobię coś na co nie jest gotowa albo że będę chciał jakiś perwersji które ją przerastają, będzie miała niespotykaną łatwość dostępu do mnie i mojego sposobu Dominacji, doskonałą wiedzę o tym kim jestem i jaki jestem. Czyli same plusy i dobre rzeczy dla niej. A dla mnie? No qrczak… Widać nie przemyślałem dobrze i do końca wszystkich konsekwencji jakie płyną z takiej otwartości i bezpośredniego dostępu do mnie ze strony czytelników 😀

No cóż, widać że czekają mnie interesujące emocje i nowe doznania jeżeli spotkam się na żywo z jakąś czytelniczką moich wypocin 😀 Bo nigdy jeszcze z żadną nie miałem przyjemności się zobaczyć…

111 Komentarze

  1. A co ja na to biedna poradzę, że tak lubię…. czytać 😛
    A Ty tak… piszesz!

    Wydaje mi się jednak, że mimo Twoich obaw cieszysz się na widok nowych doznań i sytuacji jakie Cię czekają, a w jakich jeszcze się nie miałeś okazji się znaleźć 🙂

  2. Myślę,że to bardzo pozytywnie jeśli spotkasz uległą,która dokładnie czyta i śledzi Twój blog. Oszczędzi to Tobie przede wszystkim wielu niepotrzebnych rozczarowań…jeśli oczywiście kandydatka czyta ze zrozumieniem i w celach edukacyjnych wszystkie zawarte tutaj posty. Jest to także bez wątpienia oszczędność czasu dla Ciebie jeśli chodzi o okres próbny. Teraz jesteś dla potencjalnych kandydatek otwartą zapisaną księgą a czy one będą umiały z niej czytać to się okaże w relacjach ns żywo…w każdym razie powodzenia 🙂

  3. Chociaż regularnie czytam Twojego bloga, wolałabym osobiście zadać pytania (nawet jeżeli napisałeś o tym wcześniej i znam na nie odpowiedź). Często zdarza się tak, że piszesz krótko na temat, który ja chciałabym rozwinąć. Rozważałeś kiedyś spotkanie na kawę z Twoimi „fankami” ?

    • Fanki? Wole je postrzegać jako czytelniczki wyjątkowo lubiące to co piszę i jak piszę 🙂 Zatem nie mam fanek 🙂 A co do mojego zbyt krótkiego pisania – zawsze można poprosić o uszczegółowienie, o dokładniejsze wyjaśnienie czy pogłębienie tematu.
      Nie, nie rozważałem spotkania z żadną z czytelniczek na żywo na zwykłą kawę czy spacer. Raz że żadna nie proponowała, a dwa że jeszcze mi się taka czytelniczka spodoba i dopiero będzie 😀

      • Dobrze, będę dopytywać ! 😉

        Jeżeli w najbliższym czasie będę przejeżdżać przez Radom, możesz być pewien, że będę pierwszą czytelniczką, która zaproponuje Ci spotkanie, takie oczywiście niezobowiązujące. No.. chyba, że mam się bać? 🙂

  4. No właśnie a co w sytuacji,kiedy pewna kandydatka na uległa bądź już sama ona spodoba się Mądremu Panu bardziej niż to określone w zasadach…wiadomo kontrola przede wszystkim ale w końcu jesteśmy tylko ludźmi a skoro Mądry Pan nie jest pozbawiony uczuć to zawsze się może zdarzyć sytuacja, że jednak wypłyną one poza tę bezpieczną granicę…?

    • Nie do końca rozumiem – jak to spodoba się mi bardziej niż to określone w zasadach? Pytasz o sytuację w której pojawią się uczucia? W takim razie muszę dopisać do wymagań, że jestem otwarty na różne konsekwencje jakie mogą wyniknąć z takiej relacji – także te uczuciowe 🙂 Czyli relacja z możliwością przekształcenia tego w coś więcej i bardziej formalnego.

  5. Czyli jak do tej pory nie było takiej sytuacji… Dokładnie, chodzi mi o ten moment kiedy pojawiają się uczucia i byłam po prostu ciekawa czy jesteś na to całkiem zamknięty czy jest możliwe,żeby taki ”układ” przeobrazić w coś więcej i czy to by w ogóle miało szanse funkcjonować… 🙂

  6. Myślę że mogą z tego wyniknąć dobre rzeczy… kandydatka będzie wiedziała dokładnie czego chcesz. Jeśli jest mądra, nie napisze do Ciebie jeśli nie jest w stanie spełnić Twoich wymagań. Jeśli napisze to cóż… znaczy że będzie wam dużo łatwiej w okresie próbnym 🙂 Większe szanse na odpowiednią uległą 🙂

    Ale się porobiło… Może ja Cię na kawę zaproszę? Moja preferencja nie jest uległa więc nie musisz się bać że Ci się spodobam 🙂

      • Ale jestem strasznie zadziorna i lubię dyskutować. Nie spodobałabym Ci się jako uległa… jako kobieta może tak ale raczej nie jako uległa 🙂 Nie spełniam połowy Twoich wymagań 🙂 Więc może jednak udałoby się wypić ten soczek 🙂

  7. Witam,ja mam pytanie z innej dziedziny.Jestem kobietą dominującą i ten blog bardzo pomógł mi zbudować mądrą relację z moją uległą.Wspomniał Pan, ze bierze pod uwagę uczuciowy związek z nową Su.W moim przypadku uczucia,którymi obdarzyłam swoją uległą wpływają na moją stanowczość.Kiedy klęczy i błaga mnie bym ją nie karała często uczucia biorą górę. Moze ma Pan jakieś przemyślenia w tej kwestii i radę jak oddzielić uczucia od dominacji,która może sprawić fizyczny czy psychiczny ból uległej.Pozdrawiam.

    • Wielokrotnie rozmawiałem z uległymi, które rezygnowały ze znajomości z Panem ponieważ pojawiły się u niego uczucia – a jak się potem okazywało były one silniejsze niż dominacja. Przestawało im się podobać bo Pan stawał się miękki, nie chciał zadawać bólu, przestawał być wymagający i stanowczy. A ona bez względu czy coś do niego czuła czy nie miała żal – bo w jej przypadku nic się nie zmieniło, te pragnienia i potrzeby które ciągnęły ją do niego na początku i które do tej pory miała realizowane nagle zniknęły. Nie było już takiego rygoru i dyscypliny, nie musiała się aż tak starać, kary były coraz łagodniejsze i rzadsze. I to wszystko psuło aż na końcu bardzo szybko się to rozsypywało.
      Jak oddzielić uczucia od dominacji? Musisz nadal traktować swoją uległą tak jak poprzednio i wiedzieć, że ona pragnie nadal Twojej stanowczości, brutalności, kar, trzymania się zasad i nie odpuszczania. To w Tobie zaszła zmiana a nie w uległej i to Ty musisz sobie z nią poradzić. Wcześniej zadawanie bólu psychicznego czy fizycznego Ci nie przeszkadzało – wiedziałaś że tak trzeba i że tego oczekuje uległa. I tu się nic nie zmieniło – Ty po prostu przewartościowałaś niektóre rzeczy z powodu uczuć jakie się pojawiły. I to już jest błędne – bo swoje uczucia do niej możesz okazywać w inny sposób aniżeli luzując reguły i zasady albo nie będąc już tak surową i ostrą jak do tej pory.

  8. A co ten post taki krótki? 🙁 to ja się nastawiam na czytanie, a tu tekstu pół sekundy. Wejdę zaraz na kilka innych blogów, coś tam poczytam, sięgnę po jakąś zboczoną książkę – ale co z tego, jak nic z tego? To wszystko nie TO. Napisz Pan coś długiego, prrroszę 🙂

    P.S. Jak wszyscy to i ja też – będę w Radomiu. W sierpniu 😀

    • No jakie towarzystwo czytelnicze się marudne i wymagające zrobiło 😛 Tak się kończy przyzwyczajanie do dobrego… Ech 🙂 A krótko bo to po prostu moje nagłe przemyślenia były i.. dokładnie tyle ich było 🙂 Na dłuższe wpisy muszę mieć chęci i wenę, a o te trudno gdy wszystko o czym miałbym napisać kojarzy się z ostatnią uległą z którą niedawno się rozstałem. Za wcześnie, zbyt bolesne, najpierw musi wystarczająco ostygnąć bym mógł swobodnie i bez smutnych myśli i emocji sięgać w ten rejon.
      Wy tak wszystkie chcecie jechać do tego Radomia a tu nuda i nie ma nawet co oglądać 🙂 Pojechałybyście do Maxa do Trójmiasta, tam przynajmniej i ładnie, i morze, i zabytki są i klimat 😀 A jak do sierpnia nie znajdę nowej uległej to będę tak wyposzczony, że spotkanie ze mną może się bardzo (nie)przyjemnie skończyć 😀

      • Jak w Radomiu nie ma co oglądać? HELIKOPTERY yyy… SAMOLOTY yyy… no w każdym razie coś co LATA 🙂

        Nic by się nie wydarzyło. Nie poleciałbyś Pan na mnie 😛

        • No tak – zapomniałem że AirShow będzie… Ciekawe ile pytań i próśb o nocleg dostanę 😀 Dobrze że nie mam dużego mieszkania to dużo uległych nie zmieszczę 😀 Ba.. w sumie mam tylko jedno łóżko 😉

          • Mówią, że od przybytku głowa nie boli, więc… robimy listę uległych chętnych do nocowania u Pana 😉 a co tam jedno łóżko – może być nawet wycieraczka 🙂

          • A jest lotnisko, jest i to nawet wojskowe, wiec jak pilota poderwiecie, to zapraszam 🙂 Kiedyś były takie czasy że i airshow też był.. dawno i nie prawda.. A powyżej dokładnie Mądry napisał w komentarzu jaki jest kierunek 🙂 Wielki Brat wie wszystko z IP 😉

  9. Wesoło, oj wesoło tu dziś. Ja się wpisuje na listę, dla poszerzenia horyzontów, rzecz jasna. Poza tym w RADOMIU raz byłam na kolonii, może warto odświeżyć. Jak trzeba to się i busa zorganizuje, co dziewczyny!

  10. Dziękuję za rozwinięcie podanego przeze mnie zagadnienia. Wskazówki bardzo cenne i zmuszając do samooceny.Ten wpis pokazał mi, że mimo roli osoby dominującej wciąż musze nad sobą pracować i doskonalić się jako domina.Jeszcze raz dziękuję.

  11. Taki spotkanie mogłoby być interesujące 🙂 Ciekawe czy Panowie poradziliby sobie z taką ilością uległych? Co wy na to? Gotowi na wyzwanie? 🙂 Ja wciąż poszukuję switcha… może ktoś zna i mógłby zaprosić na tę klimatyczną imprezkę… 🙂

  12. Słowo pisane i słowo mówione ma inny magnetyzm. Ja widze jednak pewien duży plus dla Pana… taka uspokojona istota przekonana o tym, że może zaufać szybciej zechce otworzyć swą duszę, łatwiej też będzie oddać w Pana łapki swe ciało, a więc Pan szybciej będzie mogł poznać swą oswojoną su ocenić wspólny poziom współpracy i współgrania… oraz mam nadzieje szybciej cieszyć się nieskrępowanymi uciechami duszy i ciała (lub skrępowanymi jak Pan woli). To spory plus moim zdaniem.

  13. Max o swoich oczekiwaniach mogłabym Ci więcej napisać gdybym miała Twojego maila 🙂 W Warszawie switche są ale ciężko trafić na odpowiedniego który będzie lubił te same proporcje w relacji co i ja 😀

  14. …czytam i zastanawia się jak to jest, że idealny Pan dla mnie szuka uległej…a ja mam problem w znalezieniu 'takiego’ właśnie Pana, dla którego liczy się też czułość. Dla którego duże znaczenie ma dominacja psychiczna, która owocuje uległością fizyczną…

    Szkoda… że mieszkam za daleko

    Pozdrawiam 🙂

  15. MP zazdroszczę Ci twej samoświadomośći. Dobrze wiesz czego chcesz, a czego nie. Im bardziej zagłębiam się w to co piszesz o swych potrzebach, pragnieniach, tym bardziej zaczynam wątpić w swoje. To co piszę może Ci się wydać mało wiarygodne, ale nie wiem czego pragnę! Wiem czego nie chcę i nie pożądam, jednak nie wiem jaka jest moja prawdziwa natura. Zastanawiam się czy kiedykolwiek będę ją wstanie odkryć. Zdaję sobie sprawę, że zadam Ci najgłupsze pytanie na świecie, ale jak odnaleźć w sobie to co nadaje nam naszą seksualność?

    • Jest to możliwe m.in. przez autoanalizę, zajrzenie w głąb siebie bez wstydu i oceniania, sprawdzenie które z rzeczy jakie widzimy na filmach, czytamy w powieściach, opowiadaniach powodują podniecenie i chęć przeżycia tego. Zwracać uwagę na to co nas podnieca, o czym fantazjujemy, o czym marzymy w chwilach podniecenia czy orgazmu, co na nas silnie działa. Tylko to wszystko tak jak powiedziałem – bez oceniania, bez krytykowania samej siebie – tu potrzeba otwartości umysłu na nowe doznania i przeżycia mimo iż mogą wydawać się zbyt wulgarne, perwersyjne czy niezgodne z tym co ogólnie przyjęto za normy społeczne. Otwartość na wyuzdanie, na rzeczy mocno działające na Ciebie ale teoretycznie sprzeczne z Twoją godnością czy szacunkiem do samej siebie. Wyobrażanie sobie siebie przeżywającą to wszystko i przeanalizowanie emocji oraz odczuć jakie towarzyszą tym wyobrażeniom.

      • Zadanie domowe już mam;) A co jeśli kogoś poznam, kto mocno zadziała na moje zmysły, jak opowiedzieć mu o swoich potrzebach- nawet tych najbardziej sprośnych, w ogóle to robić? Walić prosto z mostu raczej nie wypada:0 Jak zasugerować jemu, że chcę zrealizować jego fantazję? Z góry przepraszam za tyle pytań:0

        • To już zależy od Twojej relacji z nim, od stopnia zażyłości i otwartości między wami. Możesz albo zaprosić go na wino i po odpowiednim zmiękczeniu materiału przedstawić swoje potrzeby – nawet te najbardziej sprośne i wyuzdane, albo też podejść do tematu cierpliwie i powoli – opowiedzieć tylko o kilku w miarę akceptowalnych swoich fantazjach i marzeniach. Dzięki temu sprawdzisz Jego lub Jej 🙂 reakcję i przekonasz się czy możesz posunąć się dalej.

  16. hej. Szukałam odpowiedzi na swoje pytania i znalazłam Twój blog 🙂 i fajnie bo dzięki Twoim „wypocinom” 🙂 przynajmniej w jakiejś części zrozumiałam siebie i to co w mojej głowie.

    • Ciesze się z tego faktu 🙂 To był główny powód jaki mną kierował gdy go zakładałem – by pomóc w zrozumieniu siebie i swojej natury uległym, by być może gdzieś w moich słowach i „wypocinach” znalazły odpowiedzi na nurtujące je wątpliwości i potrafiło im to pomóc by poukładać siebie.

  17. miło jestem zaskoczona że odpowiedziałes 🙂
    więc jesli moge zapytać jak sądzisz czy potrzeba bycia uległa to taka juz moja natura ,czy może to być nabyte :)przepraszam ze tak pytam ,ale nie do wszystkich mężczyzn mam takie odczucia nie wiem czy sie dobrze wyraziłam z pytaniem.

    • To czy to Twoja natura czy jest to nabyte to kwestia drugorzędna, bo najważniejsze jest to jak mocno i silnie chcesz ulegać, jak głęboko w Tobie to sięga. Czasem zdarzają się uległe które mają taką naturę z powodu surowego wychowania w domu, albo dorastania tylko z matką i bez wzorca modelowego ojca, a czasem przez lanie bądź ostre wychowywanie rodziców które było dla nich kiedyś karą i czymś przykrym wraz z wiekiem zmieniły perspektywę i teraz je to podnieca, pociąga i tego właśnie szukają. Zatem czy masz to nabyte czy wrodzone wraz z naturą to już wiesz tylko Ty 🙂 Musiałabyś przeanalizować siebie, swoje dzieciństwo, dorastanie, wychowanie, kontakty seksualne jakie miałaś i znaleźć pierwszą styczność z jakąś formą uległości i sprawdzenia jak na Ciebie podziałało. Często naturalnie uległe nawet jak są dziewicami wiedzą, że pragną podporządkowania, oddania, uległości seksualnej mimo braku jakichkolwiek doświadczeń w tym temacie. Inne kobiety z kolei zauważają, że zwykły czy standardowy seks nie daje im przyjemności, nie pociąga, nie podnieca – i pragną czegoś więcej, silniejszych bodźców i emocji które widzą w filmach czy książkach.

      • A jak się już pozna dobrze swoją uległość i to czym się karmi, najlepiej po prostu dobrze z niej korzystać… 😉 Z odpowiednim mężczyzną, Panem…
        Ale to już myślę chyba trochę taka natura kobiet, ciągłe stawianie sobie samej pytań, poszukiwanie głębi, doszukiwanie się… głębiej i głębiej… 🙂

        A blog bardzo lubię i wracam cały czas po nowe przemyślenia i inspiracje… Wiele postów pozwoliło przemyśleć pare ważnych dla mnie rzeczy…
        Pozdrawiam 🙂

      • Zostanę, mam ochotę, potrzebuje zrozumieć samą siebie przecież nie trafiłam tu szukając porad kulinarnych 😉
        Chciałabym zrobić ten krok i uwolnić te wszystkie pragnienia, które drzemią we mnie…tylko żeby każdy pan był Mądrym Panem…

  18. Wróciłam na Twój blog i z mocnym biciem serca dostrzegłam, że nie tylko ja poszukuję swojej tożsamości. Mimo, iż mam 27 lat i swoje doświadczenia (głównie życiowe) to mam wrażenie, że wiele muszę jeszcze zrobić zanim dowiem się kim naprawdę jestem- jako kobieta.

    • Kobiety w różnym wieku odkrywają w sobie uległość albo dają w końcu jej dojść do głosu. Ważne do jakich wniosków dojdziesz i co zrobisz z tym co odkryjesz – zaakceptujesz i będziesz się w tym realizować czy też będziesz to negować, uciekać od tego i zaprzeczać temu 🙂

      • Najtrudniejsze jednak w tym wszystkim jest akceptacja. Mimo iż moja matka była otwarta w kwestii uświadamiania czym jest seks, jednak nigdy mi nie powiedziała jak wiele jest jego „odmian”, a społeczeństwo raczej nie lubi gdy ktoś wychodzi przed szereg i mówi, że nie mam ochoty na pozycję misjonarską tylko na szpicrutę i wiązanki. A wiadomo człowiek jest istotą stadną i podąża za większością. Ciężko jest być sobą ku.wa mać!

        • Ciężko tylko wtedy jeżeli patrzysz na pryzmat swoich preferencji i seksualności przez ustalone normy społeczne i ich moralność. Jeżeli tylko będziesz potrafiła być ponad to, olać innych i nie przejmować się tym co by powiedzieli (bo nie muszą o niczym wiedzieć, Twoja seksualność i uległość to tylko Twoja prywatna sprawa i nikomu nic do tego) to zobaczysz że być sobą jest bardzo prosto 🙂

          • Teraz wiem skąd się wzięło stwierdzenie „wolnoć Tomku w swoim domku”, ponieważ Tomek był niegrzeczny i robił baaardzo niegrzeczne rzeczy. Masz wiele racji, to co robię(lub będę robić) należy tylko do mnie. A swoją drogą to świetny z Ciebie analityk, pomyśl o książce, ale nie w stylu „50 twarzy..” tylko prawdziwa relacja czym jest Uległość, Dominacja- pomogłoby to wielu ludziom dostrzec kim są, że można „inaczej”.

          • Myślę, że nie warto patrzeć na innych odkrywając swoją prawdziwą naturę. Bo albo dla innych będziemy idealni a w nas samych będzie się toczyła ciągła walka albo zrealizujemy siebie mając w nosie co powie lub pomyśli pani X czy Y z sąsiedztwa. Zresztą nawet nic nie poznają jeżeli będę miała ślady po klapsach na tyłku…chyba, że Pan każe mi chodzić goła po osiedlu 😉

  19. Trafiłam tu dzisiaj całkiem przypadkowo. ..więc nie jestem jedną z licznych fanek; ) …ale zastanawiam się jak mogą one pisać do Ciebie „Pan” …jeśli nim nie jesteś. ..to tak, jakby pisać do uleglej „suko” a nie robił by tego właściciel. ..tylko każdy. …takie ot. .moje skromne przemyślenie; )

      • Mogę odpowiedzieć Panie? 😉 Ja też nie jestem fanką i trafiłam tu całkiem nie przypadkowo. Słowo „pan” w klimacie jest powszechnie używane a skoro blog prowadzi Mądry Pan to jak my mamy się do Niego zwracać? Robimy to z grzeczności, bo tego wymaga kultura wypowiedzi a trochę z sympatii 😉 Jeżeli Mądry Pan miałby coś przeciw temu to dałby nam to do zrozumienia. Czasem używamy słowa „pan ” w odniesieniu do potencjalnego kandydata na takowego co wynika z niektórych wypowiedzi. Tak ja to widzę 🙂

      • Ja też odpowiem 🙂

        Otóż wiem, ile Mądry Pan ma lat, a do ludzi W PODESZŁYM WIEKU należy zwracać się w odpowiedni sposób 😀

        Pozdrawiam Cię, Panie, serdecznie 😉

  20. Może i teraz czytelniczki się zastanowia. ..czym jest to słowo „Pan” i co powinny czuć wypowiadając (pisząc) je. ..a nie traktując je jak imię. ..czy. ..zwrot grzecznosciowy. ..

    • Cynamonka. .czyli Prowadzący blog jest potencjalnym kandydatem na Twojego „Pana”….jednak dla mnie to słowo winno się mówić do swojego właściciela. ..nie kandydata bądź znajomego. ..jedynie wówczas ma odpowiedni wydźwięk ….

      • Troszkę źle mnie zrozumiałaś. To ja nie jestem potencjalną kandydatką na uległą dla prowadzącego ten blog bo nie spełniam kilku z jego warunków, a szkoda bo mieć takiego Pana to byłoby cudownie..ehhh Pisząc o kandydacie maiłam na myśli pana, którego mam nadzieję w końcu znajdę, do którego słowo „pan” będę wypowiadać z odpowiednim wydźwiękiem uwierz mi 🙂 Pytanie jest inne to jak my czytelniczki mamy się zwracać, według Ciebie, pisząc tutaj yyy „właścicielu bloga”??

        • Tak jak wam odpowiada, pasuje i jak czujecie się z tym dobrze. Często rozmawiając na czacie rozmówczynie piszą do mnie na „pan” i nie uważam tego za niewłaściwą formę zwracania się. I tam i tu słowo „pan” odbieram jako coś pośredniego między „Przepraszam, czy pan jest ostatni w kolejce? To ja stanę za panem” a „Pan – mężczyzna który jest Dominujący ale nie jest moim Panem”. To tak jak nazywanie czytelniczki uległą mimo iż nie jest „moją” uległą. Czy też źle robię nazywając słowem wywodzącym się z jej natury i tym kim jest mimo iż nie jest moją uległą? Oczywiście że nie. I tak samo czytelniczka zwracająca się do mnie per Pan nie nazywa mnie w ten sposób swoim Panem ale Mężczyzną z dominującą naturą. Zatem szkoda dalej zagłębiać się w ten temat – każdy może mieć własne zdanie i ma pełne prawo je artykułować, ale to nie znaczy że ktoś akurat w przypadku nazewnictwa czy zwracania się do mnie musi robić to tak aby dopasować się pod czyjeś wymaganie lub pod definicję pewnych słów.

  21. To tylko takie. …moje zdanie. ..na ten temat. ..przecież w końcu to blog. ..i można tu wyrazić swoją opinię a nie tylko. ..wielbić ; ) ot przelotna myśl. ….

    • Można wielbić i wyrażać swoje zdanie. Można fantazjować i umieszczać przelotne myśli. Można dyskutować i czerpać garściami z doświadczenia innych… nic nie stoi na przeszkodzie 🙂
      Pozdrowienia Po..prostu…ona 🙂

  22. Dzień dobry. Przyznam, że niektóre Twe wpisy czytam po kilka razy i uff.. robi mi się gorąco. Jednakże najbardziej zapadły mi w pamięci opisy mocnego i głębokiego BDSM. To co piszesz poraża, przeraża, ale jednocześnie niebezpiecznie łechce najbardziej Mroczną komórkę mojej osobowości. Daje mi to do zrozumienia jak bardzo mój umysł jest złożony, ale też jestem świadoma, iż jeśli choć trochę zbliżę się, nawet malutką myślą, kiedykolwiek, gdziekolwiek i z kimkolwiek, zniszczy mi to psychikę, Szacunek do Siebie jako człowieka i Kobiety. Zrozumiałam, że mam swą jasną, niegrzeczną(ups!) i mroczną stronę. Masz rację łatwiej się żyje ze sobą w zgodzie. Aha.. i jeśli pozwolisz częściej tu będę zaglądać i czytać przy muzyce mojego AC/DC i szklance mleka Twe małe perwersje codziennego życia;) Dodam tylko jeszcze – Twoja historia jest lepsza od „50..”(to sci-fi dla małych niewyżytych dziewczynek) bo prawdziwa i dojrzała.

    • Jak już wielokrotnie podkreślałem – ciężko niektórym kobietom pogodzić takie pragnienia, takie myśli i takie emocje z własną godnością i szacunkiem do siebie samej. A zaglądaj kiedy chcesz i z czym chcesz – może być i ze szklanką mleka 🙂

      • Chciałabym jeszcze powiedzieć, a raczej napisać, iż miło jest podzielić się z kimś swoimi przemyśleniami, wątpliwościami, kimś kto pewnie wiele słyszał i widział. Nawet nie wiesz jakie to wyzwalające. No cóż, jeśli Ciebie irytuję to nie przepraszam :0

  23. Mary czytaj , czytaj , czytaj….. A moze zrozumiesz że
    Pan to nie wulgarny socjopata tylko kontrolujący własne i Twoje pragnienia mistrz od mroczniejszych aspektów seksualności. To mężczyzna, z którym czujesz się do tego stopnia bezpiecznie, że może Cię związać i zacząć przesuwać nożem po Twojej skórze, a Ty nadal będziesz mu ufać.
    Oddając się mu, wręczamy w prezencie to, co na co dzień jest dla nas niezbędne wolność, szacunek, godność i wiemy, że zwróci mam je nienaruszone.
    Jesteś jedyna z którą może realizować swoje fantazje i czuć się z tym dobrze, poza jakimikolwiek ocenami.
    W czystej wanilii, nawet najszczęśliwszej, brakuje tej warstwy tak jak innym brakuje erotyki w miłości platonicznej. Poddawanie się woli Pana jest formą ekspresji uczuć do niego .
    Stajesz sie jego ziszczona fantazją…. Bo On jest Twoją
    Ale ja nadal Go szukam 😉

    • Przepięknie powiedziane, doskonale ujęta istota oddania się pod pewnymi osobistymi aspektami siebie i swojego ciała/duszy Dominującemu. Aż zacząłem się zastanawiać czy ja w ogóle mam jakieś mroczniejsze aspekty czy to dominacji czy seksualności. Wychodzi na to że jako preferujący bdsm w wersji soft miłośniczki bardziej brutalniejszych praktyk w wersji hard nie będą przy mnie spełnione. Również mroczniejsze aspekty seksualności nie przemawiają do mnie, choć tu jeszcze należałoby je zdefiniować czym są i od jakiego momentu zaczyna się to co mroczne, silnie perwersyjne i przekraczające granice.

  24. Dokładnie, każdy z nas ma swoje granice seksualności…..
    NP. Sex analny dla jednych zły i zwierzęcy dla drugich wspaniałym doznaniem…
    Jedni marzą o wykwintnej ero­tycznej uczcie , inni chcą na­sycić głód seksu…

    • Dokładnie to miałam na myśli!!! Każdy musi wiedzieć gdzie są Jego/Jej granice oddania, czy to fizycznego, czy emocjonalnego, które nie spowodują trwałej traumy wynikającej z danej praktyki, mimo iż byłoby to choćby najmniejszą iskierką pragnienia. Jednak wolę „wykwintną erotyczną ucztę” niż nasycić jakikolwiek głód..

    • Idą tak jak sądziłem że będą iść – czyli bardzo powoli 🙂 Wciąż szukam, rozmawiam i nadal jestem otwarty na nowe klimatyczne znajomości. Jeżeli już zdecyduję się na kogoś by dać mu szansę (a raczej by dać nam szansę) to na pewno o tym poinformuję 🙂 Wychodzę z założenia, że jeżeli o niczym otwarcie nie poinformowałem tzn. że proces poszukiwania odpowiedniej kobiety/dziewczyny jest nadal w toku 😀

  25. Witaj Mądry Panie!
    Podczytuję Cie namiętnie od kilku miesiący 🙂
    Wyjechałam na urlop, wracam a tu prosze … takieeee zmiany!!!!
    Bardzo lubię Twój blog. Pięknie wszystko opisujesz i Twoje podejście do TEMATU i jest mi bardzo bliskie 😉
    Mocno Ci kibicuje i czekam na kolejne wpisy 🙂
    Pozdrawiam
    Kicia

  26. Świetnie opisałeś swoje wymagania co do przyszłej uległej, trzymam kciuki za znalezienie tej wyjątkowej i czekam z wypiekami na twarzy na kolejne wpisy. Zastanawia mnie tylko to, czy miałeś sytuację w której to kandydatka na uległą zrezygnowała ze spotkań ze względu, że nie pociągałeś jej fizycznie? Lub w sytuacji gdy ona nie podobała się Tobie? Mi byłoby trudno poczuć porządanie do faceta który mnie nie pociąga i na którego najzwyczajniej nie mam ochoty. Napisałeś że Twoja uległa powinna być szczupła, czy jest coś jeszcze czego szukasz u kobiet( chodzi mi o wygląd)?

    • Tak, były wcześniej sytuacje że kandydatka na uległą zrezygnowała po obejrzeniu moich zdjęć lub ja rezygnowałem po zobaczeniu jej zdjęć. Gustu i natury tego co i kto nam się podoba nie da się oszukać – można przymykać na to oko i mieć nadzieję że inne cechy jej/mnie wezmą górę, ale w pewnym momencie pociąg czysto fizyczny dojdzie do głosu i okaże się że nie jest tak różowo jak chcielibyśmy… Bo jest dokładnie tak jak mówisz – ciężko poczuć pożądanie do kogoś kto nie pociąga nas fizycznie, nie jest wg naszego gustu „pociągający wizualnie”.
      Częściej spotykałem się jednak z tym, że jestem po prostu za stary dla uległych 🙂
      Nie powiem jaka jeszcze powinna być moja uległa poza tym że szczupła, bo raz że w porównaniu z siłą uległości i pragnieniu bycia czyjąś danej kobiety kwestią drugorzędna jest to czy ma piersi rozmiaru B czy D, czy ma jasną czy ciemną karnację i włosy długie czy krótkie. A po drugie, jak już pisałem w poście, jeżeli powiem że lubię „to i to” może się okazać, że kobiety które nie mają „tego i tego” bo mają „tamto i tamto” uznają że nie mają u mnie szans i nie znajdą w sobie odwagi by napisać do mnie.

    • Widać że nie czytałaś wszystkich moich wpisów 🙂 Gdyby tak było to odpowiedź na swoje pytanie znalazłabyś w pierwszym wpisie jaki się pojawił lub przedostatnim, w którym opisywałem jakiej uległej szukam i jakie mam wymagania 😀

  27. Panie R , emocjonalny ekshibicjonisto
    Poznanie oczekiwań swojego Pana jest czymś pięknym i zmniejsza ryzyko popełnienia błędu, co zwiększa szanse na pogłębienie relacji. Każda Uległa pragnie znać wymagania Swojego Pana – co do niej.
    Jeśli nowa Uległa będzie śledziła bloga , będzie wiedziała orientacyjnie jakie masz wymagania.

  28. Ekshibicjonizm nie jest problemen, jest formą ekspresji, gorzej jak na spotkaniu-sesji coś się wydarzy z osobą dominującą, np. złamie nogę. Czesto jak się kogoś dobrze zna, zdarzają się niechciane sytuacje.

  29. Dopiero teraz tu trafiłam. Z jednej strony trochę późno z drugiej lepiej późno niż wcale.
    Bardzo się cieszę, że takie tematy są tu poruszane. Można z nich tyle rzeczy wyciągnąć.
    Swoją drogą jestem ciekawa czy po 5 latach poszukiwań znalazła się odpowiednia uległa? Tak daleko z postami nie doszłam jeszcze 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.