Odczłowieczenie uległej

To, co uważałem do tej pory za skrajne pragnienia oddania czy pragnienia służenia, jakie mogą posiadać uległe kobiety, jak się okazuje nie jest jeszcze dotarciem do granic tych możliwości. Dla mnie dotychczas były one połączeniem relacji 24/7 z niewolnictwem czy byciem kajirą. Istnieje jednak dla kobiet pragnienie, by posunąć się dalej w potrzebach: odczłowieczenie, wyzbycie ludzkich odruchów w stosunku do kobiety ze strony Pana, całkowite uprzedmiotowienie, bycie najniżej jak się da w porównaniu z mężczyzną. Uległa staje się wtedy rzeczą, której używa się beznamiętnie i bez zwracania na nią uwagi. Czy jak bierzecie widelec by zjeść obiad to zastanawiacie się, czy on tego chce? Czy jak kładziecie głowę na poduszkę myślicie o tym, czy jej wygodnie, czy za bardzo jej nie gnieciecie? Czy korzystając z klawiatury zwracacie uwagę na to, jak się ona czuje i czy może nie dać jej odpocząć? Oczywiście, że nie. Dlaczego? Bo to po prostu rzecz, przedmiot. I dokładnie do takiego stanu świadomie chcą być sprowadzone niektóre kobiety.

Dla większości osób z klimatu jest to pragnienie wręcz abstrakcyjne. Wyzbycie się nie tylko szacunku ale i człowieczeństwa? Zdegradowanie się do roli przedmiotu, który nie ma praw, oczekiwań, żadnych decyzyjności? Z którym się nie rozmawia, o którego się nie martwi, wobec którego stosuje się zerową empatię? A jednak są osoby, które pragną właśnie takiego podejścia. To najmocniej je pociąga, to daje im wolność, to daje im poczucie synchronizacji z ich sposobem rozumienia uległości wobec mężczyzny i swojej pozycji wobec niego. Wg nich na tyle zasługują: na bycie nikim. I to je właśnie bardzo podnieca, podobnie jak maksymalne szmacenie, upodlenie, wyzwiska, upokorzenie, poniżenie. Im mocniejsze i bardziej uprzedmiotawiające tym lepiej. Niszczenie psychiczne, pozbywanie się ludzkiej godności, rezygnacja z szacunku, a nawet wręcz coś przeciwnego – bycie śmieciem, na którego nie warto spojrzeć. Ale na którego można splunąć, bo to tylko udowadnia uległej czym jest i na co zasługuje.

Jacy dominujący są zatem odpowiedni dla takich kobiet? Zapewne tacy, którzy posiadają osobowość socjopatyczną. Do tego zimni, wyrachowani, pozbawieni skrupułów bezlitośni mizogini w bonusie będący wyzutymi z wrażliwości oraz wspomnianej wcześniej empatii egoistycznymi samcami. Co ciekawe, uległe kobiety pragnące uprzedmiotowienia i stania się rzeczą bez żadnych praw mają spore trudności ze znalezieniem odpowiedniego Pana. Większość z kandydatów jest „za miękka”, ma zachowane choćby nawet niewielkie odruchy współczucia, człowieczeństwa, litości czy odpowiedzialności za su. Czyli można pomyśleć, że są „zbyt waniliowi w swoim bdsm” dla takich skrajnych przypadków, podczas gdy dla innych kobiet ci sami osobnicy są wręcz „zbyt brutalni i drastyczni w swoim bdsm”.

A jak wygląda na co dzień taka relacja? W zasadzie nie ma ona granic ani fizycznych ani moralnych. Być może jedynymi ograniczeniami jakie są to te, które wynikają z obowiązującego prawa karnego. Ale zapewne są one do wyegzekwowania tylko wtedy, gdy kobieta sama to zgłosi lub zrobi to ktoś inny widząc, jak traktuje ją mężczyzna. Bo przecież nie ma się władzy nad kobietą a nad żywym przedmiotem, który im bardziej poniżany i upodlany tym silniej się przywiązuje i więcej daje z siebie. Mężczyzna traktuje uległą jak mu tylko przyjdzie do głowy, bez ograniczeń obecnych w innych formach takiej relacji. Począwszy od oczywistego wykorzystania jako kucharka, sprzątaczka, praczka poprzez wykorzystywanie jej seksualne samodzielne lub przy pomocy obcych osób, przeróżne praktyki bdsm bez ograniczania się w bólu, efektach czy śladach na ciele lub psychice kobiety (a może raczej już nie kobiety a przedmiotu?). Brutalność, sadyzm, znęcanie się, bicie, upodlanie słowne i fizyczne. Zerowa litość czy zwracanie uwagi na jakiekolwiek potrzeby uległej, nawet te żywieniowe czy fizjologiczne. Traktowanie w sposób zbliżony do traktowania mebla. Zapewne jedyne co ogranicza uprzedmiotowienie uległej w takiej relacji to wyobraźnia dominującego.

Zapewne dla większości was (wliczając to również moją osobę) to co można doświadczyć w takiej sytuacji jest nie do pomyślenia i przeżycia. A jednak są jednostki, dla których takie wyzucie z człowieczeństwa i traktowanie gorzej jak zwierzęcia jest marzeniem. I co zaskakujące, marzeniem trudnym do spełnienia z powodu braku odpowiednio predysponowanych mężczyzn obracających się w klimacie bdsm.

15 Komentarze

  1. Czytałam już wcześniej ten wpis, ale dopiero teraz zaczęłam zastanawiać się nad jedną kwestią… W jaki sposób w człowieku może zrodzić się taka potrzeba? Czy możemy stwierdzić, że doświadczenia z przeszłości kształtują nasze aktualne potrzeby? Bo czym w definicji jest potrzeba? Tęsknotą? Fantazją? Pustką do uzupełnienia? Ostatnim elementem układanki naszego życia? 😉
    Dziękuję Ci Mądry Panie za ten artykuł. Pokazałeś tym razem, że BDSM nie da się do końca zdefiniować i to jest właśnie piękne, bo jest tu miejsce dla wszystkich 🙂

  2. Ja mam potrzebę uprzedmiotowienia. Ale są to potrzeby, które zostają realizowane na spotkaniach z Panem tylko. Np.służenie jako podnóżek dla Pana , czy stolik do kawy. Nie ma tu jednak mowy o całkowitym odczłowieczeniu, tylko uprzedmiotowieniu od czasu do czasu. Wynika to z traumy, ale takie coś czasami pomaga z traumy wyjść. Trzeba upaść całkowicie, by wstać jak nowo narodzony.

  3. Również podzielam preferencje Nell, jako bottom, jest czymś cudownym być takim podnóżkiem. Jest to typowe dla osób właśnie o naturze bottom, które sprawdzają się w relacjach w Topem, no i dla switchy. I też wspaniałe jest tu psychologiczne oddziaływanie położenia.

    • W takim razie, biorąc pod uwagę to, że to czego się pragnie, tym człowiek się staje- może być kiedyś Twoim , jak i innych pragnąych tego typu praktwk- przekleństwem. Pamiętaj, że bycie człowiekiem to luksus i przywilej.., gorzej jeśli staniesz się takim przedmiotem , wcale tego nie chcąc, bo życie samo Ci to przyniesie, gdyż nie szanujesz sama swojego człowieczeństwa. Wiem, za głęboki temat dla kogoś kto chce świadczyc usługi typu sedes, ale kiedyś dotrze… życzę powodzenia.

  4. Oczywiście tacy ulegli będą mieli problemy ze znalezieniem idealnego Pana, gdyż taka skrajność nie jest zgodna chyba z ludzką naturą, tak mi się przynajmniej wydaje. Ale chętnie poznam inne zdania na ten temat

    • Również mam poważne wątpliwości czy taka relacja w ogóle jest możliwa i nie będzie przemocą. Na jakis czas… Jako realizacja fantazji z jasno określonymi zasadami – być może. W perspektywy długoterminowej – nawet jak nie dbasz o przedmiot, to on się psuje. Szczerze mówiąc jestem trochę przerażona tym artykułem. Uprzedmiotowienie (np. Służenie jako stoliczek, podnóżek – owszem), ale takie całościowe podejście i „niszczenie psychiczne” (!) „zerowa litość i zwracanie uwagi na potrzeby uległej” moim zdaniem jest szkodliwe dla strony uległej i jej psychiki (nawet jelsi ona twierdzi, że tego chce). Każdy jest człowiekiem i każdy ma granice, nawet jeśli oddaje się je Panu.

      • Uprzedmiotowienie sprowadzające do roli podnóżka czy sekslalki i „robota kuchennego” połączone z brakiem empatii to jedno i choć osobiście też mam wątpliwości czy na dłuższą metę ma to sens to jednak znam kilka kobiet, które nie tylko się w takiej roli spełniają ale wręcz nie chcą i nie wyobrażają sobie od swojego właściciela żadnych przejawów troski większej niż o mebel właśnie.I nie jest to w sumie ani trudne ani aż takie wyjątkowe jeśli obie strony trzymają się pewnych zasad.
        Co innego gdy w grę wchodzi nie tylko samo uprzedmiotowienie ale wręcz odczłowieczenie i to w wersji ekstremalnej połączonej z niszczeniem psychicznym, choćby tylko polegającym na wiecznym przypominaniu jaką to jest „bezwartościową szmatą”. To nie może się nie odbić na psychice. Jest też dużo bardziej „popularne” niż się wydaje. Oprawca zawsze się znajdzie choć bynajmniej nie w „klimacie”, gdzie rzeczywiście trudno znaleźć faceta chcącego/potrafiącego aż tak szmacić swoją uległą a właśnie w tym „normalnym” świecie gdzie jest pełno kobiet maltretowanych, szmaconych i gwałconych przez swoich partnerów/mężów. Nierzadko w „majestacie prawa” i w imię miłości jak to sobie i wszystkim innym tłumaczą tak właśnie traktowane kobiety

        • Byłem z kobietą, która później związała się z facetem który ją tak traktował. Ona chciała być kochana, a facet coraz bardziej przesuwał jej granice robiąc jej rollercoster emocjonalny. Żyła w swojej bance i pragnieniu, że gdy będzie wystarczająca podporządkowana to w końcu będzie dobrze cały czas.
          Skończyło to się jej próbą samobójczą (taką poważną) pewnie gdy dotarło do niej ze rzeczywistość nie ma nic wspólnego z jej pragnieniami. Równie dobrze mogła zrobić coś mu.

          Ogólnie nie polecam.

          Znam sytuacje bo zdarzało się, że do mnie pisała po naszym rozstaniu i wchodziłem z nią w rozmowy.
          W sumie to próbę samobójcza miała właśnie kilka miesięcy po tym jak przestałem jej odpisywać.

          • Mój kolega w czasie studiów przez pół roku chodził z dziewczyną w której się zakochał ale poznał inną i odszedł. Ta pierwsza się powiesiła. W ich przypadku nie było mowy o dominacji czy uległości. Znam też przypadek gdy pobożny ojciec i mąż doprowadził żonę do obłędu swoją religijnością. Ona także się powiesiła. Tam też nie było mowy o uległości. Kolejny przykład ? Trzydziesto pięcio latek podciął sobie żyły bo żona przyprawiła mu rogi. Masz pojęcie co się nadzieje w rodzinach w których np jedna z osób cierpi na depresję albo chorobę dwubiegunową? Samobójstwo jest możliwe w każdej relacji i w każdej trzeba uważać.

  5. A ja chciałabym coś takiego.raz w życiu przeżyć.Marze wręcz aby mieć swojego Pana i być jemu posłuszna i żeby mnie nauczył posłuszeństwa.Wskazal gdzie moje miejsce.Trudno znaleźć kogoś odpowiedniego.

  6. To prawda trudno poszukać ludzi do takiej relacji zarówno jednej jak i drugiej strony ale zapraszam, że jest to możliwe. Zastanów się jednak dobrze zanim wejdziesz na tę drogę.

  7. Dominacja to pewna iluzja, zeby byc zdominowanym czesto najpierw trzeba samemu zdominowac. To wszystko jest gra, to pewne role i zasady, ktore arbitralnie sobie ustalamy..Zadna relacja nie bedzie taka sama, kazda jest unikatowa. Znalezienie pasujacej osoby to bardzo trudne zadanie. Co w zwiazku z tym? Podejscie zbyt powazne/logiczne do swiata bdsm jest po prostu glupie. Nalezy traktowac to wszystko z dystansem. Natomiast ten artykul opisuje jakies straszne sytuacje, w ktorych wystepuje przemoc domowa, skrajnie zle rzeczy. Chwila przyjemnosci za powazne uszczerbki na zdrowiu? Serio, a co jak ta relacja sie skonczy? Do przemyslenia.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.