Gdy się zatrzymałem przed lustrem ona dopiero po chwili zorientowała się nad nowymi możliwościami jakie przed nią się otwierają. Zaczęła patrzeć na siebie liżącą penisa swojego Pana, śledzić ruch swojego języka i ust. Zaczęła wkładać męskość bardzo głęboko, dotykając prawie nosem mojego podbrzusza i z lubością obserwować siebie w takiej pozycji, by za chwilę powoli go wysuwać z ust i widzieć jak pojawia się go coraz więcej. Jedna jej dłoń była na moich pośladkach, druga pieściła jądra i kawałek ciała za nimi. By dać jej więcej wrażeń złapałem ją za włosy i zacząłem wsuwać i wysuwać penisa z jej ust – teraz mogła obserwować jak jest po prostu używana rzez swojego Właściciela. Najpierw wkładałem go dość wolno i do połowy jego długości, by z czasem przyspieszyć tempo i wkładać go coraz głębiej. Su w końcu spojrzała w górę na mnie, zobaczyłem w jej oczach zadowolenie. Wysunąłem się z jej ust i powiedziałem aby zdjęła spodnie i bluzkę się, a sam poszedłem do pokoju by całkowicie się rozebrać.
Wróciłem do niej za chwilę nagi, z ruszającym się na boki twardym i wciąż niezaspokojonym penisem. Ona w tym czasie wciąż stojąc przed lustrem (już tylko w bieliźnie jak kazałem) zaczęła układać i upinać włosy w kok tak jak lubię, by mieć odsłoniętą szyję i kark. Przez chwilę przyglądałem się jej po czym gdy mnie zobaczyła spojrzała na mnie i zlustrowała od góry do dołu moją nagość. Kazałem jej przyjechać w białym komplecie bielizny, ale gdy przyjrzałem się jej majtkom i stanikowi okazało się że są białe, ale z małymi czerwonymi kropeczkami. Spytałem czemu bielizna nie jest całkowicie biała i dostałem odpowiedź że… nie ma całego białego kompletu 🙂 Przez chwilę zastanowiłem się czy nie ukarać jej za niedokładne wykonanie polecenia, ale uznałem że wolę biały komplet w czerwone kropeczki niż czysty biały stanik i majtki ale nie będące kompletem. Gdy ona wciąż upinała włosy podszedłem do niej i zsunąłem ramiączka biustonosza z jej barków, po czym stanąłem za nią i rozpiąłem zapięcie. Na chwilę opuściła dłonie w dół bym mógł zdjąć stanik, po czym wróciła do upinania włosów, patrząc w lustrze na moje odbicie. I zobaczyła jak staje za nią, przytulam mój ciepły tors do jej pleców a moje dłonie obejmują jej piersi. Przerwała układanie włosów i spojrzała na swoje odbicie w lustrze, jej wzrok powędrował na moje dłonie ściskające i masujące jej ciało. Jej piersi są odrobinę mniejsze niż moje dłonie, zatem spokojnie mogę je objąć całe i pieścić całą ich powierzchnię. Przez chwilę przyglądałem się spojrzeniu mojej su, potem sam powędrowałem wzrokiem na moje dłonie. Teraz drażniły twarde sutki, rolując je między palcem wskazującym i środkowym, lekko ciągnąc aż do granicy bólu przy którym su wypinała lekko tyłeczek w moją stronę wbijając się w moje biodra. Powtórzyłem tę pieszczotę kilka razy i poczułem dłonie su na moich lędźwiach, potem na pośladkach. Zacząłem całować jej szyję, lizać ucho, przygryzać kark. Jej biodra zaczęły kołysać się i robić kółeczka wraz ze wzrostem intensywności bodźców jakie dzięki mnie odbierała. Przerwałem tę pieszczotę i znowu stanąłem z boku, widząc jej rozczarowane spojrzenie wyrażające niezadowolenie z faktu że już nie może czuć swojego Pana. Wróciła do układania włosów a ja patrzyłem na jej profil, piersi lekko podniesione do góry wraz z rękami, brzuszek, pośladki opinane przez białe figi z czerwonymi kropeczkami, nogi i stopy, na których też miała french. Podszedłem do niej i zacząłem wodzić dłonią po plecach, potem po brzuszku, następnie złapałem w prawą dłoń przód jej majtek, w lewą tył i lekko podciągnąłem powolnym ruchem do góry, patrząc jak wchodzą między jej wargi sromowe i pośladki.
Ciągnąłem aż do momentu, w którym usłyszałem syk bólu i grymas temu towarzyszący na twarzy su. Wtedy przestałem ciągnąć w górę a zacząłem zsuwać je w dół, zdejmując je z niej całkowicie. Wziąłem bieliznę w ręce i obejrzałem środek, widząc i czując pod palcami wilgoć jaka na nich została. Spojrzałem na sunię, która właśnie skończyła robić kok z włosów i stała trzymając niewinnie dłonie za plecami przyglądając się co robię z jej bielizną, czasem kierując wzrok w dół na mojego sterczącego penisa. Odłożyłem majtki na blat i podszedłem do su, znowu stanąłem za nią a ona już nauczona automatycznie ułożyła ręce i dłonie a wzdłuż ciała. Zacząłem ściskać i gładzić jej pośladki, rozszerzyłem je i włożyłem ciepłą męskość między jej uda. Poczułem wilgoć rozsmarowującą się na niej i ciche westchnięcie mojej uległej. Spojrzałem w lustro najpierw na jej buzie, a potem powędrowałem oczami za jej wzrokiem i zobaczyłem że przygląda się czerwonej główce wystającej spomiędzy jej ud. Kilka razy cofnąłem i ponownie przesunąłem do przodu biodra, powodując bardzo przyjemne odczucie ślizgania się penisa między jej wargami sromowymi i pojawianie się główki między udami. Zatrzymałem się między jej udami i szepnąłem jej do ucha „Dotknij i przyciśnij”, by za chwilę już poczuć i zobaczyć w lustrze jak palcami przyciska nabrzmiały żołądź do swojej cipki, wykonując nim małe okrężne ruchy na swojej łechtaczce. Czasem jej palce przyjemnie drażniły wędzidełko, powodując dodatkowe doznania. Lekko przymrużyła oczy i zaczęła wzdychać, a ja ponownie zacząłem ruszać biodrami. Za każdym razem moja mokra od jej soków główka trafiała na jej dłoń, która przyciskała ją do swojej łechtaczki. Zapragnąłem poczuć ciepło na całym penisie więc złapałem su za kark i pchnąłem go zdecydowanie w dół. Su zgięła się w pół a ja złapałem penisa w dłoń i zacząłem wodzić główką między jej wargami, czasem celowo uderzając nim kilka razy łechtaczkę. Nagle jednym głębokim ruchem zanurzyłem się w niej i usłyszałem głęboki jęk zadowolenia…
Wiedziałem że tego właśnie pragnęła a nawet potrzebowała, więc nie wysuwałem się z pierwszego pchnięcia tylko delektowałem ciepłej jej wnętrza oraz tym jak wspaniale mnie opina w środku. Dałem jej kilka klapsów, po czym złapałem za odsłonięty kark i zacząłem mocno i rytmicznie pieprzyć ją. Su najpierw trzymała dłonie oparte o kolana, ale siła pchnięć i pozycja w jakiej się znajdowała były zbyt wymagające dla takiego ułożenia, więc złapała się drzwi szafy z lustrem i pojękując przyjmowała kolejne pchnięcia. Mocno prawą dłonią ściskałem jej kark, lewą położyłem na biodrze. Słyszałem odgłos jąder uderzających o jej cipkę i wzgórek łonowy. Po paru minutach szybkiego i mocnego używania miałem ochotę pobawić się z su. Wyszedłem z niej (penis był całkowicie mokry od jej soków) i znowu wziąłem penisa w dłoń i zacząłem drażnić główką jej wargi sromowe, łechtaczkę, czasem kakaowe oczko. W końcu przestałem to robić i wydałem krótkie polecenie „Nabij się i ruszaj się na nim”. Su skierowała dłoń w stronę mojej męskości by ją złapać i nakierować na wejście, jednak dostała siarczystego klapsa na którego zareagowała jękiem bólu i usłyszała „Bez używania dłoni”. Spojrzałem w dół na jej czerwony pośladek oraz na biodra, które zaczęły krążyć w poszukiwaniu mojego penisa. Widziałem jak czuje go na wargach, potem na udzie aż w końcu trafiła i powoli nadziała się na niego, by za chwilę zacząć ruszać się do przodu i tyłu na nim. Znowu zaczęła cicho jęczeć i wzdychać, a ja tylko stałem i delektowałem się widokiem. Podrapałem ją lekko po plecach (bardzo to lubi), zostawiając czerwone smugi śladów po paznokciach.
Zauważyłem, że czerwony ślad na pośladku po ostatnim klapsie na lewym pośladku zanika i pomyślałem że tak przecież być nie może 🙂 Dostała kolejne dwa siarczyste uderzenia na co zareagowała jękiem i … przyspieszeniem nadziewania się na penisa Pana. Nie miałem dość zabawy z sunią więc powoli odsunąłem się od niej na odległość ok. 10 cm, co zaowocowało tym że su powiedziała w żartobliwie-narzekającym tobie „Ale Panie, nie odsuwaj się ode mnie” i cofnęła się szukając mojego gorącego i twardego korzenia. Ja tylko się uśmiechnąłem i zrobiłem krok do przodu, mocno wchodząc w rozgrzany kobiecy środek. Wykonałem parę ruchów, wyszedłem z niej i znowu złapałem ją za kark prowadząc do kuchni, gdzie pchnąłem ją na blat. Jej dłonie skierowałem na plecy gdzie przytrzymałem je obie lewą ręką, prawą złapałem za kark i ruchami bioder nakierowałem penisa na jej cieplutką szparkę. Mocne pchnięcie i już byłem w niej od razu mocno używając. Teraz jęczała znacznie głośniej, być może czując moją siłę przyciskającą ją do blatu, czując jak jest unieruchomiona, używana, bezbronna i poddana. Znowu stała lekko na palcach a ja mocno i energicznie wchodziłem w nią. Po kilku chwilach puściłem jej kark i złapałem za jej włosy w koku, odciągając głowę od blatu. Zmieniło to modulację jej jęków, były bardziej gardłowe i zmysłowe gdy nadal w nią wchodziłem. Chciałem posłuchać ich w pełnej krasie więc puściłem włosy i sięgnąłem dłonią do jej łechtaczki. Była duża, śliska i od razu świetnie odnalazła się między moimi palcami. Pochylony do przodu z mniejszym zakresem wykonywania ruchów biodrami zacząłem drażnić jej nabrzmiały guziczek. Od razu usłyszałem znajome jęki zwiastujące duże podniecenie, przybierały na sile i wiedziałem że niedługo moja sunia dojdzie.
Chciałem dać jej przyjemność za jej oddanie swojemu Panu tego wieczoru, chciałem poczuć skurcze pochwy na swoim penisie, chciałem zaspokoić swoją uległą… Jeszcze kilka ruchów i usłyszałem pytanie zadawane łamiącym się głosem „Panie czy mogę dojść?”. Jak zawsze grzecznie się pytała o pozwolenie, wystarczyło więc tylko moje krótkie „Możesz” oraz środkowy palec nadal drażniący jej łechtaczkę by usłyszeć drugi tego wieczoru jęk „Oooo Panie..!!!”. Zauważyłem że trudniej jest mi się w nią wpychać z powodu jej skurczów, że muszę ją mocniej trzymać za dłonie na plecach by mi nie uciekła – więc dłoń z łechtaczki w połowie jej orgazmu powędrowała znowu na jej kark by ją docisnąć. Po chwili zmniejszyłem tempo i patrzyłem jak su zwalnia i normuje oddech, ciągle jeszcze mając drobne drgania ciała po orgazmie. Po chwili wysunąłem się z niej i wiedziałem że teraz ja mam ochotę na orgazm. Celowo 2 tygodnie nie masturbowałem się czekając na przyjazd mojej uległej bo miałem zamiar zrobić jej coś, czego wiedziałem że jeszcze nigdy w swoim życiu nie przeżyła. Puściłem jej ręce na plecach i trzymając za kark podniosłem z blatu i przycisnąłem w dół by klęknęła przede mną. Jej kolana spoczęły na chłodnych płytkach kuchni a penis momentalnie znalazł się w jej ustach. Wiedziałem że smakuje teraz sama siebie, obserwowałem jak łapczywie będąc podnieconą liże i ssie męskość swojego Właściciela. Po chwili takich pieszczot złapałem za jej głowę i zacząłem energicznie i głęboko wsuwać twardy organ w jej usta, czując na żołędziu gardło. Co kilka pchnięć wyciągałem go całego by mogła zaczerpnąć więcej powietrza i jednocześnie uspokoić ewentualny odruch wymiotny, po czym znowu pakowałem go w jej słodkie usteczka i mocno używałem. Gdy byłem już blisko wyciągnąłem go z jej ust, złapałem w dłoń i zacząłem mocno i szybko masturbować go.
Był twardy, gorący i śliski od śliny. Lewą dłonią złapałem ją za włosy i lekko odchyliłem głowę do tyłu. Patrzyła mi w oczy a mój orgazm z nabrzmiałego i twardego penisa nadchodził bardzo szybko. Powiedziałem „Zamknij oczy” i już za chwilę dałem ujście dwóm tygodniom zbieranej spermy prosto na jej twarz. Patrzyłem jak jedna smuga za drugą lądują na jej twarzy – pierwsza na czole i częściowo na włosach, druga na lewej powiece – zrobiłem ruch dłonią i skierowałem penisa na czoło gdzie trafiła następna salwa, potem na prawy policzek, następna na lekko rozchylone usta… Ruszałem dłonią czując orgazm i jednocześnie obserwując jak dekoruję twarz mojej su, jak moje nasienie przyozdabia ją… Gdy wycisnąłem ostatnie krople poczułem ziemisty zapach moich soków, przyglądałem się buzi klęczącej przede mną kobiety jednocześnie wkładając mojego wciąż twardego i ciepłego penisa w jej usta by go dokładnie wyssała i wyczyściła. Pierwszy raz w życiu czuła na swojej twarzy męskie nasienie, które starłem palcami z jej powiek by mogła otworzyć oczy. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, a ja gładziłem ją kciukiem po policzku wilgotnym od moich soków. Poszedłem po telefon by zrobić na pamiątkę kilka zdjęć, a następnie powiedziałem aby poszła do lustra i przyjrzała się sobie. Ochoczo wstała z klęczek i pobiegła do przedpokoju, oglądając się w lustrze i uśmiechając się do siebie. Grzecznie nie robiła nic z moim nasieniem, czekając aż pozwolę jej je zebrać na palec i zlizać…
Tekst jest własnością autora. Wszelkie próby kopiowania i publikowania jako własne – są zabronione.
Podniecające… bardzo lubię to słowo: właściciel…
Bardzo fajne opowiadanie 🙂
A ja chciałam zapytać co sądzisz o scenie bdsm jako społeczności, grupie? Czy chodzisz na spotkania, zloty, imprezy bdsm? Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło ale jestem ciekawa co sądzą inny o takich wydarzeniach? Czy są pomocne w jakiś sposób, czy warto… Ja jestem w klimacie, praktykuję w sumie od niedawna ale tak się właśnie zastanawiam nad takimi imprezami… Jak ma się stalego partnera to czy jest sens na nie chodzić?
Pozdrawiam 🙂
Od razu sprostuje – to nie fikcyjne opowiadanie a spisany piątkowy wieczór z moją uległą 🙂
Scena i społeczność bdsm? Nie chodzę na spotkania, zloty, imprezy itp. Nie interesuję się klimatem pojętym w ten sposób. Zawsze uważałem go za coś osobistego i indywidualnego z czym się nie afiszuję, nie obnoszę. Dla mnie klimat to pełne spektrum możliwości i rzeczy z których biorę te które akurat mi odpowiadają lub na które mam ochotę a nie rzeczy które muszę robić jako Dominujący lub które należy robić bo „wypada”. I nieważne czy miałbym uległą czy nie – nadal postępowałbym tak samo 🙂 A czy warto na nie chodzić? Skoro o tym myślisz i ciągnie Cię do tego to zdecydowanie powinnaś spróbować 🙂 Idź, poczuj, przeżyj, zobacz jak się w tym odnajdziesz. Może się okazać że jesteś ekstrawertyczką która doskonale wtapia się w tego typu spotkania.
Ciekawi mnie, co byś zrobił, gdy Twoja Su chciała(byłoby to doświadczenie dla niej ważne) iść na takowe spotkanie? Wiadomo, że nie na każdym są jakieś sceny klimatyczne, „gry i zabawy”. Czasem to po prostu zwykłe spotkanie na piwie, z elementami Klimatu i rozmowami o określonej tematyce. Zabrałbyś Ją tam?
Nigdy nie byłem na takim spotkaniu, nie czuję również potrzeby i chęci by na takowym się pojawić. To raczej nie moja natura takie klimatyczne spotkania w większym gronie 🙂 A jeżeli moja su by chciała pójść na takowe? Jeżeli czuje potrzebę to niech idzie i będzie grzeczna 🙂 Ale raczej nie sądzę bym związał się z taką uległą – raczej preferuje kobiety które są skryte w tym temacie, nie afiszują się z nim i nie czują (podobnie do mnie) potrzeby by uzewnętrzniać to przy piwku z grupą innych klimatycznych (nie)znajomych 😀
Mój Pan stwierdził, że spodziewał się takiego zakończenia 😀 Ciekawe skąd wiedział? 😉
To poprosimy jeszcze o część 3 lub kolejny wpis pt. „Pewien sobotni wieczór” 😉
Pozdrowienia!
Wszystko wydaje się być przemyślane. Chyba, że to tylko moja subiektywna ocena. Jednak, tylko tak to odbieram (możliwe, że przez dokładny opis akcji->reakcji), czy faktycznie mało w tym spontaniczności?
To chyba kwestia interpretacji oraz właśnie dokładności opisów. Bo np gdy szedłem z uległą do samochodu nie miałem w planach że włożę jej dłoń w spodnie, a już tym bardziej że będę ją pieścić całą drogę. To było spontaniczne ale przez szczegółowość opisu nie widać tej spontaniczności – by to pokazać musiałbym używać słów „nagle chciałem” czy też „poczułem potrzebę żeby”. To być może zatarłoby niewłaściwy obraz że wszystko jest przemyślane i zaplanowane 🙂 Choć nie przeczę, że niektóre rzeczy zaplanowałem – jak np: skończenie na twarzy su.
Dla mnie opis nie odebrał spontaniczności 🙂
W gruncie rzeczy, dla mnie brak spontaniczności nie stanowi problemu.
Nawet uważam, że snucie planów i ich realizacja po tygodniowym oczekiwaniu, może być bardzo podniecające i dawać satysfakcję.