Całokształt bloga i jego myśl przewodnia

Gdy zaczynałem pisać tego bloga miałem w zamyśle kierować go do początkujących uległych, którym chciałem pomóc z akceptacją swoich pragnień, natury czy potrzeb. Chciałem im pokazać że nie są z tym same, że to co czują i czego pragną nie jest nienormalne czy całkowicie niespotykane. Z czasem gdy przedstawiałem swoje kolejne przemyślenia oraz sposób w jaki ja podchodzę do dominacji i klimatu okazało się, że jest to również pomocne ale z innego punktu widzenia. Niespełnione w obecnych relacjach czy mające złe doświadczenia kobiety zobaczyły, że możliwy jest inny sposób odczuwania uległości, są inne sposoby dominacji aniżeli tylko poprzez ból czy sponiewieranie, że tego typu układom nie musi zawsze towarzyszyć chłód i zdystansowanie. Dzisiejszy post będzie niejako zebraniem tych wszystkich najważniejszych rzeczy jakie chciałem przekazać. Najpierw jednak muszę powiedzieć jedno – to co przeczytanie poniżej jest tylko i wyłącznie moim odczuciem, moim pomysłem na klimat, moim podejściem do uległej i relacji z nią. Jest to znacznie odbiegające od ogólnie przyjętych norm w tego typu układach oraz jeszcze bardziej odbiegające od ogólnie ustalone kanonu bdsm. Zatem nie jest moim celem próbowanie zmieniać czegokolwiek czy świadomie i celowo podważać panujące zasady – chcę tylko i wyłącznie potwierdzić to co pisałem już wielokrotnie wcześniej: to dwoje ludzi tworzy swój własny klimatyczny świat dostępny tylko dla nich i to oni mogą dowolnie wybierać te elementy, zachowania, granice i praktyki jakie im odpowiadają. Nie muszą się do niczego „ogólnie przyjętego” dostosowywać ani też być pod pręgierzem osób o bardziej ortodoksyjnych czy skrajnych poglądach względem bdsm. Zatem to co poniżej będzie po prostu moim wyborem z bogatego świata relacji Dominujący – uległa i jestem świadomy, że mało osób się zgodzi z tym co za chwilę przeczyta 🙂

Bycie uległą nie musi oznaczać znoszenia częstego czy nawet nieodzownego bólu. Przyjęło się, że bdsm oznacza ból i jest on konieczną częścią takiej relacji – a tymczasem wiele początkujących uległych boi się wejść w relację z Dominującym właśnie ze strachu przed tym że będzie bolało, że będzie nieprzyjemnie i przykro pod względem doznań fizycznych, że będą musiały płakać i zaciskać zęby zamiast czerpać przyjemność i spełnienie ze swojej natury. O tym jakie zadanie ma wg mnie ból w takiej relacji już pisałem, jednak pamiętajcie że nie każdy Dominujący to sadysta, nie każdy szuka bezmyślnego bicia, dręczenia, krwi, siniaków czy wyżywania się na ciele uległej. Możecie znaleźć takiego, który koncentruje się na innych aspektach takiej relacji aniżeli tylko katowanie i fizyczne męczenie ciała su.

Obawiacie się poniżania i upodlenia? Boicie się, że nie dacie rady pogodzić praktyk jakich będziecie doświadczać i rzeczy, które będziecie musiały robić dla Dominującego z własnym szacunkiem i godnością? Tego typu zachowania ze strony Dominującego również nie muszą być regułą i czymś  obowiązkowym. Wszystko jest kwestią uzgodnień, poznania wzajemnych możliwości i upodobań. Nie chcecie tego typu praktyk lub jesteście gotowe je znosić ale w odpowiednim zakresie? Więc nie gódźcie się na nic więcej ponad to, co jesteście w stanie zaakceptować. Są oczywiście dominujący, którzy uwielbiają szmacić, uprzedmiotawiać czy odczłowieczać – ale dla nich są „zarezerwowane” uległe, które oczekują właśnie tego typu praktyk i z nich czerpią dużo seksualnego spełnienia. Oddzielną kwestią jest to co jest dla was poniżające i upokarzające a następnie skonfrontowanie tego z wymaganiami Pana wobec uległej. Każda kobieta ma ustawioną innym miejscu granicę tego co dopuszczalne, zatem nie ma tutaj reguły ani sztywnych zasad, które można by określić i powiedzieć „Tak, to musicie znieść” lub „Nie, na to nie musicie się godzić”.

Często relacja Pan – su jest uważana za znajomość pełną dystansu, oziębłości, wyrachowania i braku zrozumienia. Bo Pan ma żonę/dziewczynę i nie szuka uczuć ani bliskości z su bo te potrzeby zaspokaja jego kobieta. A jeżeli Pan mimo tego iż jest singlem to też często nie jest zainteresowany czułością czy ciepłem, nie szuka zaangażowania emocjonalnego ani tym bardziej uczuciowego. Albo że Pan to zawsze Master pozbawiony empatii i wyrozumiałości. Ale ponownie – nie jest to żelazną zasadą że tak musi być zawsze i koniec. Ostatnio na naszym blogowym czacie padają pytania „Czy możliwe jest uczucie w takiej relacji?” lub „Czy Pan może i chce pokochać swoją su?”. Odpowiedź jest w obu przypadkach jak najbardziej twierdząca. Zatem to, że pragnienie czułości, bliskości, zrozumienia, ciepła, opiekuńczości i troskliwości nie stoi w sprzeczności z uległą naturą i możliwością by być spełnioną w takiej relacji. Należy tylko otwarcie mówić że tego właśnie się szuka i potrzebuje by być całkowicie spełnioną i szukać takiego Dominującego Mężczyzny (lub kobiety), którzy będą w stanie nam to sami z siebie ufnie i szczerze dać – bowiem sami będą poszukiwać tego samego.

Taka relacja nie musi mieć podanego terminu przydatności, czyli nie musi mieć wyznaczonego czasu, po którym ulegnie zakończeniu. Jeżeli pragniecie spotkać Dominującego, którego pokochacie i wyjdziecie za niego za mąż – jest to jak najbardziej możliwe i żywe przykłady możecie spotkać wśród czytelniczek 🙂 To, że większość Dominujących nie tylko nie myśli o małżeństwie z su ale nie myśli nawet o rozwinięciu wobec niej głębszych uczuć nie oznacza od razu, iż oczekiwanie tego jest mrzonką i czymś nierealnym. Tak, jest to trudne do osiągnięcia i tak, wymaga cierpliwości przy znalezieniu odpowiedniego Mężczyzny. Wszystko jest kwestią podejścia, oczekiwań i priorytetów obu stron w takiej relacji oraz tego jak bardzo są one do siebie zbliżone.

Czy Pan mus być zimny i chłodny? Czy w relacji musi być patos i dystans? Czy to musi być układ i sesje? Czy Dominujący nie może przytulać ani głaskać? Absolutnie nie. Każda osoba oczekuje zapewne czegoś innego od takiej relacji – jedni oprócz praktyk seksualnych chcą także rozmowy, inni przyjaźni, jeszcze inni tworzenia mniej lub bardziej formalnych związków czy też bardziej skrajnych emocji i przeżyć jak np.: bycia pełnoprawną suką i zawsze niżej od Pana w każdym aspekcie życia. Jeżeli pragniecie nie tylko praktyk i technik bdsm ale także rozmowy, śmiechu czy wspólnego spędzania czasu – możecie tego szukać i oczekiwań. Jeżeli chcecie żyć jako para w stylu DD to również nic nie stoi na przeszkodzie. Jeżeli nie wyobrażacie sobie służyć Panu, który nie jest ciepły, czuły, wyrozumiały, pogodny lub w drugą stronę – boicie się tego że będzie zbyt ostry, brutalny czy wulgarny – to nic nie stoi na przeszkodzi by poszukać takiego Dominującego, który nie posiada niepożądanych przez was cech.

Część z uległych obawia się związać z Panem bo będzie on na siłę przekraczał ich granice i łamał ustalenia, że będzie zmuszał je do czegoś co przekracza ich zdolności czy możliwości a one nie będą w stanie temu przeciwdziałać i wycofać się. Nie, nie każdy Dominujący jest na tyle wyrachowanym cynikiem by celowo i świadomie robić coś wbrew ustaleniom i skazywać uległe na traumatyczne przeżycia. Tacy Panowie są na szczęście w znaczącej mniejszości bo wiedzą, że jeżeli posuną się do takiej rzeczy to bezpowrotnie utracą zaufanie uległej, a co za tym idzie również i ją. Jeżeli chcecie mieć większa pewność, że Pan nie dąży do tego typu zachowań to nie spieszcie się z deklaracjami, obietnicami i oddawaniem się mu. Pozwólcie sobie zaufać jemu jako nie tylko Dominującemu, ale i mężczyźnie. I pamiętajcie o haśle bezpieczeństwa.

Czy są Dominujący, których interesuje tylko seks i dominacja fizyczna? Tak, są. Czy są Dominujący którzy wychodzą z założenia że na początku powinna być przede wszystkim dominacja psychiczna: kontrola, dyscyplina, posłuszeństwo, oddanie i dopiero na bazie tego naturalnie wychodzi dominacja fizyczna? Oczywiście że są. I są również tacy, których interesuje tylko dominacja psychiczna i silna kontrola, bez żadnej ingerencji w seksualność. Do wyboru do koloru 🙂 To do was należy wybór co wam odpowiada, jak dużo chcecie przeżyć i jak mocno się oddać. Nie musicie się godzić na uległość stricte cielesną i fizyczną w oderwaniu od uległości psychicznej. Nie musicie się godzić na spotkania, które polegają na seksie i szarpaniu za włosy oraz kilku wulgaryzmach jako namiastka klimatu. Nie musicie się godzić na relacje w których widujecie się raz na 2-3 miesiące przez co czujecie się prawie jak bezpańskie bo nie ma w tym realnych doznań, emocji, przeżyć.

Uległa na prawo wymagać, mówić, wyjaśniać, artykułować zanim zadeklaruje się jak su – powinna to robić podczas szukania kandydata i nie przejmować się negatywnymi reakcjami rozmówców na ten temat ani tym że będą narzekali iż szuka ona mrzonki albo że nie na tym polega bdsm. To wasze ciało, wasze oczekiwania i pragnienia, wasze wizje – i tylko wy możecie je ograniczać lub nie by dopasować się do kogoś. Nikt nie definiował ogólnej listy rzeczy, od której nie ma odstępstw i wobec której musicie być bezwzględnie zgodne aby być uległą czy suką. Aby być w pełni szczęśliwą musicie odnaleźć się w takiej relacji, która jak najmniej odbiega od waszych wyobrażeń, potrzeb, pragnień i możliwości. No i pamiętajcie że to uległa wybiera Pana, który… ją wybierze 🙂 Więc to de facto do was należy ostatni głos – wy możecie chcieć Pana i on może chcieć was, ale to wszystko musi być zgodne z waszymi możliwościami i z tym co możecie same z siebie dać jak i zarówno z tym co chcecie same dostać. Tak, uległa ma prawo wymagać (pożegnajcie od razu tych Dominujących, którzy twierdzą inaczej), określać ramy i granice relacji, zakres perwersji i technik. To wszystko do czasu, w którym się nie zadeklaruje iż od tej pory chce służyć Panu…

Podsumowując – nie trzeba powodu tego co mówią inni rezygnować z  realizacji własnych pragnień i chęci by ulegać. Nie trzeba iść na trudne kompromisy (które prędzej czy później zaowocują zniechęceniem i irytacją) byle tylko mieć Pana. Lepiej być samą, niezrealizowaną i bezpańską szukającą odpowiedniego Dominującego aniżeli być czyjąś i cierpieć w takiej relacji z powodu niedopasowania Pana i su.

33 Komentarze

  1. Ładnie napisane. Mam nadzieje, że osoba która ma wątpliwości w tych kwestiach trafi na Twojego bloga i to przeczyta- a Ty znajdziesz w końcu tą jedną jedyną su! 😉

  2. Wszystko co chciałam wiedzieć, tak pięknie napisane. Jest Pan niezwykle inteligentnym człowiekiem. Kobieta, ktora zostanie Pana ulegla będzie miec wielkie szczęście 🙂

  3. …jak miło czytać i wiedzieć, że moje poglądy są podzielane przez innych…
    Czytałam i cały czas się uśmiecjałam…ale gdy doszła do fragmentu o tym, że to uległa wybiera Pana, który ją wybierzeyślałam, że nie wytrzymam bo zupełnie nie dawno taki s tekst/przekaz usilnie 'wbijałam’ pewnej osobie do głowy 😀

    • Nie da się codziennie pisać o sprawach z bdsm bo po paru tygodniach już by się tematy wyczerpały 😀 To niestety nie jest opisywanie swoich dni gdzie codziennie można coś dopisać, to nie jest też blog z przepisami kucharskimi że codziennie można wrzucić coś nowego 🙂

      • Hmm… babka lukrowana, ubijany krem, wygniatane bułeczki, słodkie/słone paluszki, kakaowy pierścień, sos słodko-kwaśny, czerwone mięso i wiele, wiele innych… kulinaria? A może jednak nie?
        Pewne podobieństwa jednak widzę 😉
        A skoro bloga kulinarnego można prowadzić codziennie…
        Cóż, ciężko wyczerpać tematykę, zarówno jedną jak i drugą =P

  4. Myślę, że jest to post, który powinien być szeroko rozpowszechniany, tak aby każda mniej lub bardziej doświadczona uległa mogła go przeczytać. Prosto, zwięźle i na temat (jak mówią poloniści).
    Mądry Panie nie zamierzasz chyba zakończyć kariery pisarskiej? Lubię czytać swoje myśli na Twoim blogu.

    • No niestety jeżeli jestem kobietą to zdecydowanie powinienem cierpieć na kompleks małych piersi a raczej na ich brak 🙂 Poza tym zajrzałem i upewniłem się, że między udami mam ogonek 😀 Zatem wszystkie dowody fizyczne wskazują na to, że jednak jestem mężczyzną 😉

  5. Z jednej strony się zgadzam z tym co napisałeś. Ale z drugiej strony Pan nie może pozwolić żeby Su weszła mu na głowę 🙂
    Myślę , że mężczyźni w takiej relacji D/U też się angażują tylko tego nie okazują albo nie umieją okazywać 🙂

  6. Intrygujace. To niezwykle skomplikowany… aczkolwiek piekny uklad. Jestesmy z „moim panem” na poczatku tej wyboistej drogi. Ma moj kochany pan ze mna prawdziwy „krzyz panski”… Ale oboje sie uczymy. I to jest piekne . a Tobie „nie moj panie ” bardzo dziekuje.

  7. Pamietam swe „poczatki” na blogu, pamietam rowniez swe zagubienie zwiazane ze swoimi pragnieniami…ten blog wielemi dal 🙂 poznalam tu wielu fajnych ludzi, z niektorymi nawiazalam blizsza znajomosc 😉 jak rowniez uzyskalam tu wiele rad, pomogl mi spojrzec na moje preferencje z bardziej szerszej perspektywy.. I wiele osob sie ze mna zgodzi ze ten blog, jak i jego autor pomaga odnalezc siebie (nie tylko autor ale i czytelnicy sluza rada i pomoca) …ale doszly mnie sluchy o wczarajszym czatowym incydencie i zastanawiam sie czy powinno sie pomagac za wszelka cene…

    • Nie, nie jest jeden. Jest więcej, ale akurat ten jeden uzewnętrznia się dość obszernie szerząc internetowy ekshibicjonizm podczas gdy pozostali tego nie robią – dlatego ich nie widać ani nie słychać.

  8. Tekst mi się bardzo podobał.Prawo wyboru rodzaju i siły natężenia danej relacji zależy od dwóch stron.Chociaż o ironio wiele uleglych rezygnuje z prawa głosu i decyzyjnosci.W ten sposób pojmujac uległość. MP ten post pokazuje dwoistosc twojej natury.Da się wyczuć Pana ale i czulego,wrażliwego faceta.Nigdy nie rozumiałam czemu ulegle się Ciebie boją.Ten tekst i poprzednie pokazują,że bać się można tylko zatracenia sie z Tobą w fajnym,klimatycznym układzie.Na koniec życzę weny w pisaniu 🙂

    • Jeżeli chodzi o to o co pytasz to raczej nie ja się powinienem wypowiadać a uległa kobietka, która przechodziła to samo co Ty. Te same wątpliwości, niepewność, wątpliwości w tym czy da radę dać z siebie tyle czy też oddać się tak bardzo jak tego oczekuje Pan. Zatem dziewczynki – pomożecie? 🙂

  9. Jestem szczęśliwa , że znalazłam twojego bloga. Mam 20 lat i uczę się na temat miłości jak najwiecej. Na przyszłość trzeba się przygotować choć w moim sercu dużo strachu i leków. Będę zaglądać na twoje posty. Są one pomocne. 🙂

  10. Ja Ciesze się Bardzo ze tu trafiłam. Przyznam ze miałam bardzo mylne pojęcie o Bdsm. Bardziej podchodziłam do tego jako brutalnej relacji właśnie gdzie jest przemoc fizyczna i psychiczna Dzieki twoim wpisom MP zobaczyłam ze jednak można i da się innaczej. I Dzieki twoim wpisom i prowadzeniu bloga odkrywam swoje „powołanie”. Dziekuje:)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.