Co czuje Dominujący szukając uległej?

Do tej pory w swoim postach koncentrowałem się w większości na emocjach i pragnieniach uległych. Dla nich powstał ten blog, ale brak weny i sugestie czytelniczek co do nowych tematów skłoniły mnie do spojrzenia trochę odmiennego. Tym razem o tym, co czuje Dominujący który jest sam, który szuka uległej, jak radzi sobie z brakiem spełnienia.

Oczywiście każdy Dominujący przeżywa to inaczej, bo szukając odmiennych rzeczy jest im łatwiej lub trudniej poradzić sobie z ich brakiem. Ci, którzy szukają prostych relacji opartych tylko na układach bez przywiązywania się emocjonalnego czy uczuciowego do uległej mają o wiele prostsze zadanie. Wybór uległych jest większy, nie trzeba wkładać w taką znajomość dużej ilości czasu i energii, można ustalić bardzo rygorystyczne zasady spotkań i kontaktów dopasowując je do własnego życia i zobowiązań (żony, dzieci, pracy, inne uległe czy kochanki itp). Tacy Dominujący rzadko bywają samotni, bowiem zazwyczaj ich układy z uległą mają z góry zaplanowaną datę ważności, zwykle oznaczającą po prostu znudzenie czy rutynę, które z kolei przekłada się na rezygnację su i szukanie nowej uległej i nowych, świeżych doznań.

Gorzej mają Ci, którzy oczekują od takiej relacji więcej, którzy pragną silnej więzi, poczucia bliskości, czegoś poważnego i na pewno nie na chwilę. W takim przypadku może minąć sporo czasu zanim znajdą uległą pasującą do ich oczekiwań i jednocześnie taką uległą, której oni będą odpowiadać. Po części szukanie su dla siebie to jak szukanie kobiety do związku – powinna spełniać nasze oczekiwania, odpowiadać czy to pod względem charakteru (o ile Dominujący zwraca na to uwagę), czy sposobu postrzegania klimatu i głębi uległości, czy oczywiście również wyglądu. Jeżeli Dominujący ma wysokie wymagania to będzie szukał dłużej, co oznacza dla niego coraz większą trudność w radzeniu sobie bez su i frustrację z niemożliwości spełniania się w swoich pragnieniach i potrzebach. I wtedy albo może obniżyć swoje wymagania i wybrać kogoś nie do końca i nie w pełni mu odpowiadającego albo nadal być wiernym swoich oczekiwaniom, cierpliwie czekać i zbierać w sobie pragnienia oraz tęsknoty do uwolnienia przy su, którą w końcu znajdzie.

To czy Dominujący odczuwa tęsknotę i potrzebę posiadania su zależy zapewne od tego, jak podchodzi do klimatu, swojej natury i uległej kobiety. Od tego kim ona dla niego ma być i jak ją chce traktować. Jeżeli to ma być zabawka trzymana na dystans, do tego bez głębszej więzi emocjonalnej to w mojej opinii taki Dominujący poradzi sobie z (krótkim) okresem bez su dość prosto i łatwo. Im większe potrzeby emocjonalne tkwią w mężczyźnie, im bardziej potrzebuje więzi, poczucia bezpieczeństwa, zaufania ze strony uległej kobiety tym jego tęsknota za posiadaniem własności jest większa i trudniejsza do kontroli czy opanowania. Sam miałem przypadki, w których chciałem już rezygnować z części swoich wymagań bo pojawiała się uległa kobieta czy dziewczyna, która w dużym stopniu mi odpowiadała, ale jednak nie było to w pełni to czego oczekiwałem. I wtedy w głowie górę biorą potrzeby realizacji i spełniania swoich potrzeb, do głosu dochodzą trzymane pod wodza pragnienia którym trzeba przeciwstawić świadomość, że wybór takiej uległej mimo pewnego jej odbiegania od oczekiwań może nas (i przede wszystkim ją) w przyszłości dużo kosztować. Bo choć na początku będzie przyjemnie, dobrze i klimatycznie, to z czasem do głosu zaczną dochodzić te rzeczy, których brak warunkowo zaakceptowaliśmy. Zacznie rosnąć frustracja i niezadowolenie, przekładające się na niewłaściwe traktowanie su (bo ona przecież temu nie zawiniła, była szczera mówiąc o sobie i o tym, czego jej brakuje wedle oczekiwań danego Dominującego). I wtedy to ona będzie cierpieć, bo Pan ją zostawi, odeśle mimo iż ona dawała z siebie co mogła. Więc w trosce o to Dominujący może nie powinien godzić się na obniżenie swoich wymagań i krzywdzenie tym samym uległej którą przygarnie? Ja wychodzę z takiego właśnie założenia, że nie myślę tylko o sobie ale także o kobiecie, która odda mi swoje ciało, część umysłu i sporą część swojej codzienności. Szacunek do niej i jej uczuć, niechęć do krzywdzenia jej warunkuje niejako moją cierpliwość i wytrwałość w poszukiwaniach.

Oczywiście są Dominujący zimni i bezuczuciowi, dla których nie liczą się emocje su, jej oczekiwania czy kobieca wrażliwość. Ważne jest tylko to co oni chcą, jak chcą i gdzie chcą (i oczywiście ile razy chcą :D). Każdy Dominujący jest odmienny, ma inne podejście do klimatu, do uległej, do praktyk i zasad którymi się kieruje. I jako dopasowanie do nich są także uległe kierujące się tym samym, czyli szukaniem kogoś na chwilę (krótszą lub dłuższą), bez zobowiązań, do zabawy, przekraczania swoich granic i przeżywania perwersji. Zatem skoro Dominujący widzą, iż bez większych starań mogą mieć uległą, to czemu mieliby być cierpliwi i czekać na taką, która będzie im bardziej odpowiadać, skoro mogą wziąć tę chętną, bawić się nią i… szukać ciągle kogoś lepszego 🙂

Po prostu dla jednych uległe są kawałkiem mięsa do zadawania bólu, dla innych podniecającą zabawką do realizacji swoich perwersyjnych praktyk, dla jeszcze innych odskocznią od rutyny małżeństwa. Dla kolejnych są odpowiedzią na ich patriarchalne potrzeby kontroli i decyzyjności, a dla jeszcze kolejnych kobietą, z którą się rozmawia, traktuje z szacunkiem i myśli także o niej mimo jej uległości.

Każdy z nich szuka czegoś innego w uległych i takiej relacji oraz inaczej radzi sobie z brakiem tych rzeczy, gdy jest sam.

24 Komentarze

  1. 🙂 ten post to coś..na co czekałam od dawna..to spojrzenie z innej strony…bardzo trafnie ująłeś to zagadnienie..dziękuję:), nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekać na kolejne wypowiedzi Mądrego Pana podążającego tą drogą:).

  2. Znalazłam tego bloga przypadkiem. Otóż od kilku miesięcy jestem w związku z osobą, która okazała się być dominatorem. A ja uległą… Nigdy między nami nie było żadnych umów, zasad. Wszystko wychodzi spontanicznie… Dopiero uczę się jego i siebie. Czy są jakieś fora, gdzie można wymienić się doświadczeniami?

    • O forach czy innych miejscach wymiany doświadczeń opowiedzą Ci może inni czytelnicy, bo ja niestety takowych nie znam. Mogę jedynie zaproponować byś zajrzała na nasz czat i tam porozmawiała z innymi czytelnikami bloga – oni są bardzo otwarci i chętni do pomocy, do rozmowy o klimacie i ewentualnych problemach. Zwykle wieczorem od godziny 19-20 jest najwięcej osób 🙂

  3. Cześć,
    przeczytałam Twojego bloga od początku do końca. Całego. Nic nie pominęłam. Ładnie piszesz – byłeś dla mnie też takim trochę „mentorem” w poznawaniu siebie.
    Ale nie o tym.
    Nie wiem czy dobrze zrozumiałam – czat – wieczorem – dzisiaj, bo dziś jest sobota, tak? Jest szansa z kimś porozmawiać? Z kimś… sama nie wiem. Potrzebuję pomocy. Rozpadam się. Jeszcze trochę i w ogóle mnie nie będzie.

    • Na czacie jest ktoś codziennie, a w soboty wieczorami robimy gromadne tygodniowe zebranie 🙂 Na pewno będzie dużo osób i bez kłopotu znajdziesz osoby do porozmawiania o swoich problemach czy rozterkach. I to zarówno na ogóle by wymieniać poglądy z kilkoma osobami odnośnie swoich wątpliwości jakie masz jak i również na priv. Zaglądaj śmiało jak tylko znajdziesz czas 🙂

      • Dzięki.
        Widzisz, ostatnio weszłam i właściwie nikogo nie było. Pisałam coś… i nic. Stąd moje pytanie.
        Znajdę czas. Naprawdę, jeśli z kimś nie porozmawiam, zwariuję.

        • No cóż, godzina 2:00 to chyba nie najlepszy czas na oczekiwanie dużej frekwencji na czacie 🙂 Zajrzyj dzisiaj po 20:00 a na pewno odzew w sprawie Twojego problemu i próba odpowiedzi czemu Twój Pan postąpił tak a nie inaczej będzie większa.

          • O matko. Aż mi się głupio zrobiło. To była 2 w nocy? Może. Straciłam rachubę. Jejku. Nasuwa mi się pytanie, skąd Ty to wiesz. Ale pewnie jest bez sensu. Przecież to Twój blog.
            Dzięki.

  4. Takze uległa ,która wie jakiego chce mieć dominującego,jakie powinno być jego postrzeganie klimatu jak również jaki powinien być z charakteru i wyglądu nie zadowoli się zastepstwem. Po jakimś czasie pojawia się niedosyt i ta tęsknota spełniania się przy kimś kto jej idealnie pasuje.Pojawia się i rośnie frustracja ,która rani dwie strony. Uległa,która od takiej relacji oczekuję więcej niż tylko uciechy cielesnej nie jest w stanie zaakceptować kogoś kto jej nie pasuje,mimo że samotność i uczucie bycia niczyja coraz bardziej wkrada się w jej życie. Uległa która chce się spełniać totalnie …nie obniży oczekiwań będzie mocno trzymać się nadzieji że ktoś idealnie wpasuje się w jej ramy i pomoże jej rozwinąć skrzydła.

  5. Trochę się tu zaczynałam, smutne to co przeczytałam, i szczerze nie rozumiem tej logiki. Jeżeli spotykam na swojej drodze człowieka, który się przede mną otwiera to czy samo to nie powinno być satysfakcją? Samej mi się zdarzyło że trafił mi się niewolnik, który jest jak lustro dla mnie, wcale mi nie pasuje, a mimo wszystko jest w stanie zadowolić. Te tematy są ciekawe, choć odbiegają jak na moje odczucie od klimatu bdsm, gdyż ludzie w klimacie kierują się podobnym podejscie i tam trudno o rozbieżności.

  6. Przeczytałam w komentarzach już nieco o poszukiwaniach forum do dyskusji… ale czy ktoś zna jakieś strony lub aplikacje do szukania dominującego? Poza stronami do spotkań ogólnie – jak zbiornik czy erodate? Liczę na polecenia. Całuję./ Pani666

  7. Mog z całą pewnością stwierdzić iż, jestem osobą o dużej wrażliwości ,zaangażowaniu . Jestem w stanie dużo zrobić dla mężczyzny, zmienić się wedle upodobań.
    Nie czyni mnie to oczywiście idealną uległą, często bowiem płacę za swoją naiwność wysoką cenę.
    Nie potrafię się zmienić, także szukam dominującego który poświeci swój czas, uwagę, emocje.
    Chciała bym być uległą na której będzie mu zależeć…
    Tym bardziej się wkurzam kiedy nie dostaje to czego chce ;p
    Życie toczy się dalej , czas pokaże 😉

Skomentuj ~PannaSteele Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.